W tym roku Wigilia Bożego Narodzenia 24 grudnia. Wygłupiłem się tym zdaniem? Czytaj więc dalej...
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i nie pamiętacie, jaki jest dzień, ani pora roku. Wychodzicie z domu i wracacie szybko po ciepłą kurtę. Ok, to na pewno nie lato. Chodzicie ulicami, spoglądacie na sklepowe witryny, a może odwiedzacie popularny market. Już wszystko jasne. To święta! – jesteście pewni. Skąd ta pewność? W głośnikach „Jingle Bells” lub „Silent Night”. W rytm takich melodii poruszają głowami elektroniczne Mikołaje. I wszędzie kolorowe lampki. Jasna sprawa. Robicie wielkie oczy dopiero wtedy, gdy spiker w radiu oznajmia: „Dziś 16 grudnia”.
Tak na marginesie, zgadnijcie, ile mierzy największy na świecie Mikołaj z czekolady? Odpowiedź to 5 metrów. Taka statua stanęła w centrum handlowym w mieście Cantu na północy Włoch. I została wpisana do Księgi rekordów Guinnessa.
Przyzwyczailiśmy się już do świątecznych obrazków na kilka tygodni przed świętami. Czy możemy sami coś zrobić, by nie skracać adwentowego oczekiwania? Możemy. Oczywiście chodzimy codziennie na Roraty, więc dobrze wiemy, co znaczy czekać na narodzenie Boga i co się z tym wiąże. Możemy też pomóc innym, by pięknie przeżyli zbliżające się święta. Na przykład napisać list do chorego dziecka. O takiej Marzycielskiej Poczcie piszemy w nowym numerze „Małego Gościa”. Innym przykładem jest akcja Szlachetna Paczka, gdzie można było przygotować paczkę dla konkretnej rodziny. Ale sposobów na pomoc bliźnim w potrzebie jest wiele więcej.
Można już teraz pomyśleć o ludziach, którzy mieszkają w Betlejem i okolicach. I pomodlić się o pokój w Ziemi Świętej. Pomyślcie też o prześladowanych za wiarę chrześcijanach. Pamiętacie jeszcze naszą październikową akcję? Rzućcie raz jeszcze okiem na mapę prześladowań na świecie. Niedawno głośno było o tym, że w Iraku chrześcijanie nie będą mogli spokojnie przeżyć pasterki i Bożego Narodzenia. Pasterka tam będzie sprawowana w dzień, ze względów bezpieczeństwa. Takich krajów jest więcej, gdzie nie tylko przed świętami, ale także w okresie świąt mieszkańcy nie mogą głośno manifestować swojej radości z Narodzenia Jezusa.
I jeszcze jedna ważna rzecz. Pomyślałem o tym, gdy niedawno usłyszałem, że gubernator amerykańskiego stanu Rhode Island nazwał choinkę w siedzibie władz „drzewkiem świątecznym”. Czyli po angielsku „Holiday tree”, a nie „Christmas tree” („drzewko Bożonarodzeniowe”), jak mówi się zwykle w USA. To stwierdzenie wywołało protesty wielu chrześcijan. Coś Wam przypomina ta historia? Mam nadzieję, że będziecie sobie życzyli czegoś więcej niż „wesołych, pogodnych świąt”. A Dzieciątko będzie kimś więcej niż dekoracją pięknie ustrojonej choinki. To przecież Święto Bożego Narodzenia!