W Bożonarodzeniową noc zwierzęta przemawiają ponoć ludzkim głosem. Ciekawe, co mają do powiedzenia...
– Kanarek trzymany samotnie będzie śpiewał bardzo ułomnie. Żeby mógł robić to dobrze, musi mieć kontakt z innymi kanarkami, które go tego nauczą – mówi. Wiele gatunków ptaków, jeżeli wychowa się je w towarzystwie człowieka, zamiast uczyć się swojego śpiewu, będą się uczyły nie swoich dźwięków. – W zoo w Adelajdzie obserwowałem lirogona – to taki niezwykły ptak australijski, który jest niesamowicie muzykalny. Znał ok. 30 różnych dźwięków, w których jest... odgłos wiertarki, zgrzyt zardzewiałego zamka czy dźwięk przybijania gwoździ.
Innym przykładem jest słynny gwarek z zoo w Krakowie, który opanował kilka brzydkich słów. Jest nagranie z egzekutywy podstawowej organizacji partyjnej z dawnych czasów, podczas której ptak był w pomieszczeniu. Oni się tam uzewnętrzniali, co należy zrobić, czym się zająć, a z tyłu było słychać tylko „pierdoły, pierdoły” – dodaje ze śmiechem dyrektor Ratajszczak.
Jak rozmawiać
Badania nad językiem zwierząt trwają już bardzo długo, ale ich efekt nie jest imponujący. – Ciągle bardzo dużo nam brakuje, aby zrozumieć, co one chcą nam powiedzieć w rzeczywistości – mówi dyrektor zoo. Niewiele jest gatunków, których język jest dla człowieka zrozumiały. – Bardzo dobrze jest poznany język wilków: gesty, głosy i zachowania. To mamy w zasadzie rozpracowane. Podobnie jest u szympansów. Wiemy, co oznaczają dany dźwięk, dana poza czy mimika pyska – opowiada R. Ratajszczak.
Mimo że szympansy należą do małp człekokształtnych, nie powinniśmy oczekiwać, że zaczną mówić naszym językiem, bo nie mają rozwiniętych strun głosowych w tym kierunku. A jak nas rozumieją zwierzęta? Jest prawdopodobne, że inteligentniejsze potrafią odczytać naszą mowę. – Potrafią rozpoznać nasz nastrój, ton głosu, to, czy chcemy im coś nakazać, czy czegoś zakazać. Na tym m.in. polega tresura, czyli wyrabianie odruchów na konkretne słowa i gesty – tłumaczy dyrektor zoo.
Wszystko wskazuje na to, że nie mamy się co łudzić w związku z „ludzkimi” rozmowami ze zwierzętami w Boże Narodzenie. Próbować oczywiście można. Nasza redakcja życzy powodzenia.