Przez cale gimnazjum uczyłam się od rana do nocy. Nigdzie nie wychodziłam, nie spotykałam sie z innymi, bo chciałam mieć dobre oceny. Na początku liceum obiecałam sobie, że będę się uczyła mniej i ze zrozumieniem, a przede wszystkim, że będę spędzała czas z innymi, pomyślę o rozrywce. Niestety, nie wychodzi mi to. Znowu cały czas się uczę, bo chcę mieć same dobre oceny, chociaż one nie są mi potrzebne, bo gdybym miała je słabsze też bym była zadowolona. Czuję, że po prostu uzależniłam sie od nauki i zdziwaczałam. Nie wiem, jak to wszystko przerwać. Licealistka
Czas dorastania i chodzenia do szkoły to nie tylko nauka przedmiotów, ale też nauka nawiązywania kontaktów, zaistnienia w grupie. O ile jesteś mistrzynią uczenia się przedmiotów, to teraz w miarę szybko nadrobisz pozostałe umiejętności. Może wyznacz sobie niedzielę jako dzień relaksu. Zaproś do siebie kilka koleżanek lub zapytaj, czy mogłybyście się gdzieś spotkać. Powiedz im o swoim problemie. Możecie sobie wzajemnie pomóc- Ty im w lekcjach, a one Tobie w wyluzowaniu. Nie ucz się na przerwach, podchodź do koleżanek, słuchaj , rozmawiaj i jeśli będą się umawiały, powiedz, że się dołączasz. Wybierz przedmioty, które są Ci potrzebne do matury, do studiów i pilnuj ich. Powoli ograniczaj czas poświęcony pozostałym przedmiotom. Dla higieny psychicznej potrzebujemy odskoczni, relaksu, przyjemności. Nie pozbawiaj się tego. Może zaczniesz gdzieś chodzić? Tańce, basen, aerobic. Już Biblia uczy, że potrzebujemy odpoczynku i warto o tym pamiętać, by potem nie było załamań, depresji i niepotrzebnego żalu.
Zadaj pytanie: