Typowy obrazek z amerykańskiego serialu: Trawnik przed domem. Ojciec z synem rzucają piłką w kształcie wielkiego jaja, zszytą wzdłuż boku. Grają w futbol, a właściwie football. Nie, nie, nie w piłkę nożną, tylko w futbol. Bo nasz futbol to dla Amerykanów soccer.
Futbol amerykański to nie to samo co rugby. Te dwie dyscypliny, choć podobne, różnią się w wielu szczegółach. Na przykład przyłożenie (wracając do obrazku z serialu – czyli to, co syn powinien zrobić, gdy złapie wysoką piłkę rzuconą przez tatę). Przyłożenie zdobywa się w sytuacji, gdy futbolista wbiega z piłką w pole punktowe przeciwnika lub złapie podanie, będąc w tym polu. W rugby z kolei piłka musi zostać położona na ziemi.
Ale o zasadach gry można by pisać bardzo dłuuuugo. Szczegóły na pewno sami znajdziecie w którymś z futbolowych serwisów. Dodajmy, że to zasady, które każde dziecko w Stanach Zjednoczonych zna na pamięć. Za co Amerykanie tak kochają swój narodowy sport, jak wielu nazywa tę dyscyplinę? Mecze NFL (National Football League) cieszą się w USA największą popularnością. A najważniejsze dwa słowa to Super Bowl. Tak nazywa się finałowy mecz o mistrzostwo. Ostatni przyciągnął przed telewizory aż 111 milionów widzów. A tę jedyną w roku niedzielę, gdy odbywa się finał, Amerykanie nazywają „super niedzielą” (w skrócie od hasła Super Bowl Sunday). „Super niedziela” to dla nich prawdziwe święto.
Każdy chyba chciałby wyglądać jak strongman, biegać jak sprinter, a przy tym wszystkim mieć w głowie setki taktycznych rozgrywek... jak szachista. Ale by naprawdę pokochać ten sport, trzeba chyba być na takim meczu NFL. No a wcześniej samemu porzucać piłką z tatą lub z kumplami. Dlatego Amerykanie głowią się: Za co Europejczycy kochają piłkę nożną?