nasze media Mały Gość 12/2024

Rozmowa z ks. Tomaszem Jaklewiczem

dodane 22.06.2007 09:30

DZIEŃ DOBRY, PANIE BOŻE

Po co mamy chodzić co niedzielę do kościoła?
– Do kościoła chodzimy nie po coś, ale dla Kogoś! I to jest najważniejsze. Jeśli masz przyjaciela, to chcesz się z nim spotykać, pogadać, pograć na komputerze czy odrobić razem lekcje. Jak kogoś lubię, to chcę z nim przebywać. Zapytaj kogoś, kto idzie na randkę: „Po co do tej osoby znów lecisz?”. Odpowiedź jest jasna: „Bo kocham, bo jest super, bo razem jest nam świetnie” itd. Msza święta to taki pomysł Pana Jezusa, żeby się z nami spotykać. Nie możemy Go spotkać tak jak Apostołowie – jako żywego człowieka, ale możemy Go spotkać przez znaki. Najważniejszym znakiem obecności Pana Jezusa jest chleb i wino. One na ołtarzu stają się Jego Ciałem i Krwią. Przez ten znak Jezus mówi: „Jestem z Wami jak żywy, oto moje Ciało i moja Krew. Możecie mnie zjeść, tak bardzo was kocham”. Jezus daje się nam cały i czeka, kto odpowie na Jego zaproszenie. Kocha nas i chciałby, byśmy choć troszkę Go pokochali. Przykazanie, które mówi, że w niedzielę (dzień Zmartwychwstania) mamy chodzić do kościoła, to przypomnienie Jezusa: „Czekam na ciebie, tęsknię za tobą, nie zapomnij o mnie, nie odrzucaj mojej miłości”.

Dlaczego opuszczanie niedzielnej Mszy św. jest grzechem?
– Bo grzechem jest zaniedbywanie miłości. Grzech to nie jest tylko złamanie przykazania, naruszenie przepisu. Grzech rani Boga i innych. Kiedy nie idę z własnej winy w niedzielę na Mszę św., to znaczy, że Pan Bóg jest mi obojętny. Jezus dla mnie został ukrzyżowany i dla mnie zmartwychwstał. Zyskał dla mnie bilet do nieba. Mam przyjść go odebrać, a mnie się nie chce. To straszne lekceważenie Boga, Jezusa i także swojego zbawienia.

„Trzeba” się modlić, czy „warto” się modlić?
– I trzeba, i warto. Modlitwa jest rozmową z Bogiem, który żyje, słucha mnie, myśli o mnie, chce być blisko mnie. Pan Bóg przypomina kochających rodziców. Kiedy wracałem ze szkoły, mama zawsze pytała mnie: „Co w szkole?”. Odpowiadałem: „Jak zwykle” albo „Jak to w szkole”. Dopiero po latach zrozumiałem, że mama czeka na dłuższą opowieść, że pochwalę się piątką albo że przyznam się do oceny niedostatecznej.
Miłość między ludźmi wyraża się w opowiadaniu o sobie, o swoim życiu, o swoich zwycięstwach, porażkach, radościach, smutkach. Pan Bóg czeka na moją opowieść i też chciałby mi o sobie opowiedzieć. To jest właśnie modlitwa. Ważne, by była szczera i wierna. Opowiadaj Bogu o sobie, kiedy tylko potrafisz. A kiedy nie umiesz znaleźć słów, módl się słowami: „Ojcze nasz” czy „Zdrowaś Maryjo”. I, co ważne, każdego dnia. To jak codzienne „dzień dobry” mówione Panu Bogu.

Czy Panu Bogu potrzebne są nasze modlitwy?
– Ponieważ nas kocha, chciałby po prostu z nami pogadać. W tym sensie Bóg potrzebuje naszej modlitwy. My też jej potrzebujemy. Jak z kimś nie rozmawiasz, to znaczy, że albo jest ci obojętny, albo się obraziłeś na niego. To modlitwa pozwala nam odczuwać obecność Boga każdego dnia.

Rozmawiał Krzysztof Błażyca




« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..