nasze media MGN 05/2024

Wasz Franek fałszerz

dodane 19.01.2024 14:48

Podróż pierwsza klasa

No, taką podróż to ja rozumiem. W takich warunkach (wagon pierwszej klasy) można było podróżować pociągiem ponad 160 lat temu, bo wtedy powstał ten obraz.

Wyściełane siedzenia, gustowny wystrój, wszystko bardzo pasujące do siedzących w przedziale eleganckich kobiet. Obie panie wyglądają identycznie, w pierwszym momencie wydaje się nawet, że to odbicie lustrzane. Ale nie – kiedy się człowiek uważniej przyjrzy, zauważy, że różnią się od siebie. Bo to jednak dwie pasażerki, może bliźniaczki. Obie mają na sobie takie same wspaniałe szare suknie z jedwabiu albo satyny. Malarz świetnie pokazał połysk na materiale, mistrzowsko oddał też miękkość włosów pasażerek. Obie mają jednakowe kapelusiki z takim samym piórkiem. Jedna z nich śpi, druga jest zatopiona w lekturze książki, więc nie zwracają uwagi na wspaniały widok za oknem. To podobno miejscowość Mentona, niedaleko Monte Carlo na Riwierze Francuskiej. Bogaci już wtedy chętnie tam wyjeżdżali. Pociąg jest w ruchu, co poznajemy po bardzo prostym zabiegu – zwisający z ramy nad oknem frędzel jest wychylony. Autorem tego dzieła jest August Leopold Egg, malarz angielski. To jeden z ostatnich jego obrazów. Wiele wcześniejszych zawierało bardzo wyraźne morały, a każdy szczegół w nich zawarty miał znaczenie symboliczne, dlatego ten też z pewnością takie znaczenia zawiera. W odróżnieniu od tamtych nie wiemy jednak, co dokładnie autor chciał powiedzieć, dlatego są różne interpretacje. Może to i dobrze, bo trzeba tu bardziej niż przy innych malowidłach Egga wysilić wyobraźnię. Tak więc niektórzy sądzą, że na obrazie widzimy jedną kobietę w dwóch różnych stanach bądź nastrojach – w wersji sennej i w wersji na jawie. Inni twierdzą, że kobieta z lewej śni o sobie, że czyta książkę w pociągu, czyli że ta z prawej to senna wizja tej z lewej. Jeśli tak, to istnieje nadzieja, że śpiąca nie musiała kupować dwóch biletów. Jeszcze inni uważają, że śpiąca to uosobienie bezczynności, a czytająca aktywności. Wskazuje się też na to, że obie panie są dla siebie jakby nieobecne – śpiąca marzy o przyszłości, a czytająca jest zanurzona w przeszłości. W efekcie ani nie podziwiają widoków, ani nie mają kontaktu ze sobą. Miałaby to więc być krytyka ludzi, którzy nie żyją chwilą obecną. Na siedzeniu przy śpiącej leży koszyk z owocami i być może z czymś jeszcze do jedzenia, a przy drugiej leży bukiet kwiatów. Wygląda to trochę tak, że pani z lewej jest nastawiona bardziej na zaspokojenie potrzeb ciała (sen, jedzenie), a ta z prawej korzysta z wartości natury bardziej duchowej (książka, kwiaty). Być może potwierdza ten kierunek fakt, że ta druga ma na dłoniach rękawiczki. W tamtych czasach damy powinny były je nosić w miejscach publicznych – a pociąg takim miejscem był. Zatem, jak widać, można dużo wymyślać, a i tak nie dowiemy się, czy o to chodziło autorowi, bo już dawno nie żyje. Możemy jednak być pewni, że pan Egg miał na myśli coś dobrego, bo to był taki człowiek. Często pomagał potrzebującym, na przykład razem ze swoim przyjacielem Karolem Dickensem (tak, tym znanym pisarzem) założył organizację, mającą pomagać żyjącymi w biedzie artystom i pisarzom. Dickens pisał o nim, że to „drogi, delikatny człowiek”, „zawsze łagodny, pełen humoru, sumienny, bardzo dobry i absolutnie kochany”. Tak więc niewiele wiemy, ale dużo się domyślamy. Więc po co w ogóle zająłem się tym obrazem? Ano właśnie dlatego, że myślenie jest dobre i niekoniecznie zawsze musimy dokładnie wiedzieć, o co chodzi. A poza tym ten obraz po prostu mi się podoba. Myślę, że Wam też. No to do roboty – tym razem jest siedem fałszerstw. Powodzenia.

Towarzyszki podróży, 1862 Birmingham Museum and Art Gallery Augustus Egg (1816–1863)