Włodek ujrzał hitlerowskie auto. „Zrobię psikusa” – pomyślał. „Jeśli wsypię do baku cukru, silnik się zatrze, a samochód nie pojedzie”.
Gdy zbliżał się do baku na paliwo, ktoś szarpnął go mocno za ucho. Chłopiec ujrzał niemieckiego żołnierza. Przez jego głowę przemknęła ostatnia myśl: „To już koniec, zaraz na pewno zginę”. – Ja tak strasznie lubię niemieckie mercedesy. Po wojnie będę miał takiego – rzucił bez namysłu Włodek. – Jesteś Niemcem? – usłyszał. – Nie, Polakiem – odpowiedział. – Ty polska świnio! – krzyknął żołnierz. Po czym kopnął chłopca. I zaczął się głośno śmiać. Włodek uciekł.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.