nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 19.02.2015 10:51

Pan Jezus spotyka swoją Matkę

1. Droga Krzyżowa, 20 lutego

Nikt z ludzi nie znał tak dobrze Jezusa jak Jego Matka. Tuliła Go do serca, gdy płakał jako dziecko. Zmieniała pieluchy. Zakładała opatrunek, gdy zranił sobie kolano lub rękę. Ona znała Jego płacz, Jego śmiech. Widziała, jak z małego chłopca stawał się nastolatkiem, a potem dorosłym mężczyzną. Bolało Ją serce, kiedy opuścił rodzinny dom, aby nauczać o królestwie Bożym. Wiedziała, że ma wypełnić wolę swojego Ojca w niebie. Ale Maryja kochała Go przecież jak każda mama kocha swojego syna. Tym bardziej że był Jej jedynym dzieckiem. Trudno sobie wyobrazić, co czuła, gdy zobaczyła Go na drodze krzyżowej. Jej najdroższy Syn, cały we krwi, poraniony, ledwo łapiący oddech, słaniający się na nogach pod ciężarem belki krzyża. Jak Mu pomóc? Skąd wziąć opatrunek na rany? Jak Mu ulżyć? Dlaczego Mu to zrobili? Czwarta stacja to chwila spotkania Jezusa z Matką. Kiedy Ich spojrzenia się spotkały, Maryję musiał przeszyć ból. Może przypomniała sobie proroctwo Symeona: „Twoją duszę przeniknie miecz boleści”... Co mówiły oczy Jej Syna? „Nie płacz, Mamo, nie rozpaczaj, to musi się stać. Kocham Cię bardzo”. Potem już z krzyża, tuż przed śmiercią, Pan Jezus oddał swoją Mamę pod opiekę Jana. Przy trzynastej stacji Maryja po raz ostatni tuli ciało swojego Syna, zanim złożą je do grobu. Może szeptała wtedy słowa z Księgi Hioba: „Dał Bóg i zabrał Bóg. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!”. Maryja stała pod krzyżem do końca. Nie dała się złamać cierpieniu. Kochała, płakała, Jej serce krwawiło, nie wszystko rozumiała, ale była z Synem. Bo miłość wszystko przetrzyma.

Posłuchaj i pomyśl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..