Maryjo, teraz Ty bądź moją mamą.
Gdy św. Teresa miała trzynaście lat, umarła jej mama. Była jeszcze bardzo młoda, miała tylko 34 lata. Teresa bardzo przeżyła śmierć mamy. Czuła, że skończyło się jej szczęśliwe dzieciństwo. Po pogrzebie pobiegła do kaplicy św. Łazarza, gdzie znajdowała się figura Matki Bożej i modliła się: „Maryjo, teraz Ty bądź moją mamą”.
Figurka do dziś znajduje się w katedrze w Ávila.
Z Księgi Życia św. Teresy od Jezusa
Mama była słabego zdrowia, często chorowała. Bardzo nas wszystkich kochała. Uczyła nas kochać Boga i być dobrym dla ludzi. Lubiła czytać książki. Szczególnie powieści o walecznych i odważnych rycerzach albo o pięknych damach więzionych przez czarowników i ratowanych potem przez swych wielbicieli. Tata nie był tym zachwycony, ale mama w tym czytaniu szukała chyba oderwania myśli od wielkich cierpień, jakie jej dokuczały.
Pamiętam, gdy umarła moja mama, poszłam przed figurę Matki Bożej i ze łzami błagałam Ją, aby była moją Matką. Prośba ta, uczyniona z dziecinną prostotą, nie była daremna, bo potem ile razy w jakiejś potrzebie poleciłam siebie tej Pannie Wszechwładnej, zawsze w sposób widoczny doznałam Jej pomocy”.