My mamy dbać o czystość naszego języka, o czystość mowy.
Z grupą przyjaciół pojechaliśmy kiedyś w Tatry. Żadne znaki na niebie nie zapowiadały tego dnia większych zmian w pogodzie, postanowiliśmy więc wyruszyć w stronę Morskiego Oka. Wszyscy bardzo lubimy chodzić. Po górach, oczywiście, a nie zwykłą, asfaltową drogą. A taką trzeba pokonać do Morskiego Oka. Nikt specjalnie nie miał na to ochoty, ale do celu bardzo chcieliśmy dotrzeć. Była jeszcze jedna możliwość.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.