Hiszpanie nie mogli grać, bo zabronił im przywódca kraju. A piłkarze z Jugosławii nie pojechali do Szwecji, bo u nich trwała wojna. Stracili Euro.
Pijecie już herbatę w kubkach ze Slavko i Sławkiem? A może śpicie na poduszkach z kolorowym napisem Euro 2012, albo długopisy i ołówki pakujecie do wyglądającego podobnie piórnika? Jeśli tak, to znak, że ruszyło wielkie odliczanie. W czerwcu cały świat (naprawdę cały) będzie śledził to, co dzieje się w Polsce i na Ukrainie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.