Zrozumiałam, że to było tylko zauroczenie, że ja tak naprawdę nic prawdziwego do niego nie czulam
Moje przeczucia sie sprawdzily. NapisaŁ mi, że stara sie zdobyć inną dziewczynę i że mnie bardzo lubi, ale -niestety- nie w tym sensie. Złudzenia i podejrzenia koleżanek nie sprawdziły się. Ja od początku podejrzewałam, że coś jest nie tak i chyba jednak nic z tego nie będzie...
Z początku bardzo się załamałam.. Wcześniej w kościele modliłam się, aby się wyjaśniło, czy coś z tego będzie i niech się stanie tak, jak powinno być. Teraz jestem wdzięczna Panu Bogu, że tak się stało. Zrozumiałam, że to było tylko zauroczenie, że ja tak naprawdę nic prawdziwego do niego nie
czulam. Gdyby się okazało, że jednak coś z tego będzie, to tylko bym go zasmuciła, gdyż na pewno prędzej czy później zorientowałabym się, że to nie to uczucie.
On napisał to bardzo delikatnie.. Nadal z nim piszę, lecz teraz jak z dobrym kolegą. Ta sytuacja bardzo mi pasuje:) Zrozumiałam, że to nie ten, i że nie jestem jeszcze poza tym gotowa na jakiś poważniejszy
zwiazek. Z tamtą dziewczyną- choć z lekką zazdrością (hehe)- życzę mu szczęścia. Postanowiłam się
tym nie przejmować, gdyż tak jest lepiej.