Mam taki problem z kolegą. Ja mu nic nie robię, a on się na mnie wiesza, bije, popycha i szturcha. Ja się go już boję. Nie wiem, co mam zrobić. Skarżyć nie chcę. 7-klasista
Najlepiej byłoby na ten temat pogadać szczerze z jakimś mądrym kolegą z klasy, który z pewnością rozumie, co się z tym męczącym kolegą dzieje. Ja Was nie znam, dlatego podam różne sposoby, ale może być i tak, ze żaden nie pomoże. Wtedy pisz dalej, aż wreszcie znajdziemy na niego sposób.
Żeby zmienić męczącego kolegę, Ty musisz coś w sobie zmienić, by on dał Ci spokój. Bardzo ważne jest Twoje zachowanie, Twoja reakcja. Nie możesz pokazać ani lęku, ani złości. Najlepszą bronią jest atak, w wśród ataków najlepsza jest kpina, śmiech. Dlatego gdy się na Tobie wiesza, to zatrzymuj się, rób zdziwioną minę i pytaj w stylu: „Jeszcze ci się to nie znudziło? Bo mi bardzo. Skończ tą dziecinadą. Reagujesz jak małe dziecko, dorośnij wreszcie.”Dobrze, by inni to słyszeli, dobrze, gdyby się zaśmiali. Możesz też ziewnąć i powiedzieć znudzonym głosem "Znowu to samo? Wymyśl coś nowego. A może zapiszesz się do przedszkola?” Kolega absolutnie nie ma prawa Cię bić i szturchać. Dlatego tu już bądź bardziej stanowczy, mów stanowczym głosem, energicznie, poważnie.
Np. „Odczep się w końcu ode mnie, bo zanudzasz mnie tym zachowaniem. Widzę, że masz jakieś problemy z emocjami, niech specjalista ci pomoże. Rozumiem, że masz wiele kompleksów i po nerwowych lekcjach potrzebujesz odreagować, ale mi ta rola już się nie znudziła. Nie zmuszaj mnie, bym zaczął działać. Jestem pobłażliwy dla dzieci, ale wszystko ma granice.”
Ważne, bym on odczuł, że Ty jego zachowanie odbierasz jako zachowanie męczącego dziecka, że to jest dla Ciebie nudne, ale nie groźne. On musi wyczuć, że się go nie boisz, że ON Cię zanudza. Ale mogę iść złą drogą, bo nie wiem, co to za chłopak. Zastanów się, jak inni koledzy sobie z nim radzą. Czasami ktoś wybiera ofiarę i tak się przyzwyczaja do głupich zachowań, że nie potrafi przestać. Trzeba temu postawić tamę. Jednego bądź pewny- on działa w młodzieńczej głupocie i nie rozumie, że to takie męczące. Jego to śmieszy, może śmieszy go coś w Twojej reakcji. Dobrze zastanów się jak reagujesz.
Zadaj pytanie: