Mam żal do moich rodziców, który nie mają ani czasu, ani nerwów i cierpliwości, aby mnie wysłuchać. Gdy chcę opowiedzieć coś o sobie, machają ręką, twierdzą, że prawdziwe problemy dopiero przede mną i mam się nie przejmować. Uważają, że mam się skupić tylko na nauce. Uczę się dużo, mam dobre oceny, ale mama skupia się tylko na nielicznych czwórkach i wtedy zaraz padają ostre słowa krytyki. Jak wpłynąć ma moich rodziców? Gimnazjalistka
Gdy się człowiek wypisze, wyżali, to mu ulży. Rozumiem Twoją potrzebę. Ja w Twoim wieku miałam jedną kochaną ciocię i jeszcze sąsiadkę. Mama nie bardzo miała dla mnie czas. A sąsiadka nie pracowała, zaś jej syn nie znosił opowiadania o tym, co było w szkole. Jedną z cech nastolatków jest to, że zaczynają dostrzegać wady rodziców i to w stopniu wyolbrzymionym. Specjaliści wykazali, że każdy typ rodziców drażni nastolatka. Nastolatek ma przeogromną potrzebę opowiadania o sobie i swoich problemach. Wielu dorosłych nie pamięta siebie z tego okresu i nie słucha. Każdy chciałby mieć idealnych rodziców. Ale rodzice to ludzie, a ludzie mają wady. Polecam powieść Musierowicz pt "Żaba", gdzie występują fatalni rodzice, a syn mówi, że rodziców kocha się takimi, jacy są. Dorosłych trudno zmienić. Dlatego Ty musisz się mniej przejmować tym, co mama Ci zarzuca. Wiadomo, że uczysz się wystarczająco. Podejmuj słuszne decyzje, trzymaj się ich, a rodziców po prostu kochaj.
Zadaj pytanie: