publikacja 20.03.2012 18:37
Słudzy nerwowo biegali z kąta w kąt. Szeptem przekazywano wiadomość: „Młodszy syn naszego pana wrócił!”. Nie wiedzieli, czy bać się, czy cieszyć.
Przecież jakiś czas temu wyjechał zabierając ze sobą połowę ojcowskiego majątku. A teraz wrócił z niczym, bez orszaku służących i wozów wyładowanych dobrami. Mimo to pan rozkazał wyprawić ucztę z okazji powrotu syna. Tymczasem starszy syn pracował w polu. Wieczorem wracał zmęczony do domu.
Gdy był już blisko, usłyszał muzykę i tańce. – Co się dzieje, co to ma znaczyć? – zapytał służącego. – Twój brat wrócił – odpowiedział sługa. – Przyszedł tak zmieniony, że nikt z nas go nie poznał. Wyglądał jak żebrak. A ojciec twój powiedział, że mamy się cieszyć, bo jego syn wrócił i żyje. I kazał przynieść najlepsze ubrania, i ogłosił święto! Starszy syn zmienił się na twarzy.
– Dopóki on tu jest, nie wejdę do środka! – krzyknął rozgniewany. W tej samej chwili z domu wyszedł ojciec. Próbował tłumaczyć swoją radość z powrotu syna. Ale zamiast zrozumienia, usłyszał tylko zarzuty. – Tyle lat ci służę! Nigdy nie zrobiłem nic przeciw tobie! Zawsze byłem ci posłuszny! A ty nawet koźlęcia mi nie dałeś, żebym mógł zaprosić przyjaciół i bawić się z nimi – wykrzykiwał swój żal starszy syn.
– A dla niego, który cały majątek roztrwonił z nierządnicami, który bawił się i hulał po świecie, kazałeś zabić utuczone cielę i urządziłeś ucztę! Pan westchnął i przytulił syna. – Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie. Przecież wiesz, że cię kocham i wszystko co mam, należy do ciebie. Nie złość się. Trzeba się cieszyć, bo ja odzyskałem syna, a ty brata. W Nowym Testamencie, w 15. rozdziale Ewangelii Łukasza, możecie dowiedzieć się, co młodszy brat zrobił z majątkiem swojego ojca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.