Od wydarzeń przedstawionych w nakręconym na podstawie powieści C.L. Lewisa filmie „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa" Andrew Adamsona minął rok. Ale tylko tu, na ziemi. W Narnii minęło już ponad tysiąc lat.
Kadr z filmu
fot. FORUM FILM
Lew Aslan obiecał czworgu bohaterom pierwszej części filmowego cyklu, że do Narnii jeszcze wrócą. Obietnicy dotrzymał. Właśnie o kolejnej magicznej podróży Łucji, Zuzanny, Edmunda i Piotra Pevensie do Narnii opowiada „Książę Kaspian”. Powrót do Narnii okazuje się jednak podróżą do krainy, której nie znają. Podczas ich nieobecności zmieniło się tu wszystko. Zaludniające ją kiedyś stworzenia i mówiące zwierzęta przeszły do legendy. Władzę w królestwie objął uzurpator, okrutny król Miraz. Mieszkańcy Narnii ukrywają się przed jego nie znającymi litości żołnierzami. Tytułowy bohater filmu, książę Kaspian, również musi uciekać przed siepaczami wuja Miraza. I tym razem do walki z uzurpatorem włącza
się rodzeństwo, by przywrócić tron prawowitemu władcy, księciu Kaspianowi. Nie dokonują tego jednak sami. Cały czas opiekuje się nimi Wielki Lew Aslan. Mimo że przez długi czas nie ukazuje się bohaterom wydarzeń. Pójście za nim, za słowami Tego, którego nie widać, wymaga ogromnej odwagi i wiary. Ekranizacji „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian” dokonała ta sama ekipa, która nakręciła pierwszą część. Reżyser Andrew Adamson przystępując do zdjęć deklarował, że starał się zachować ducha twórczości C.S. Lewisa. Jednak w filmie rozwinął niektóre wątki.
W filmie znalazły się nieobecne w powieści sceny walk. Rajd Kaspiana i Piotra na zamek Miraza to wielkie, pełne dynamiki widowisko. W scenach akcji Zuzanna i Łucja miały o wiele większy udział niż w pierwszym filmie. – Zuzanna naprawdę walczy, a Łucja naprawdę jest zmuszona posługiwać się sztyletem – mówił Adamson. Film Adamsona to także opowieść o dojrzewaniu. Zarówno Piotr, jak i Kaspian mają własne problemy, z którymi muszą się uporać. Początkowo mocno ze sobą rywalizują, dochodzi pomiędzy nimi do ostrych starć, jednak ostatecznie zachowują się jak przystało na królów.
Autor „Opowieści z Narnii” był chrześcijaninem, człowiekiem głęboko religijnym. Odniesienia do Ewangelii obecne w jego książkach widać również w tym filmie, chociaż w porównaniu z powieścią są uboższe. „Książę Kaspian” nie zamyka filmowej serii. Jeszcze w tym roku ruszą zdjęcia do trzeciej części „Opowieści...” – „Podróż Wędrowca do Świtu”. Premierę przewiduje się na rok 2010. Tym razem jednak za kamerą stanie doświadczony reżyser brytyjski Michael Apted. Nie wiadomo jeszcze, czy sfilmowane zostaną pozostałe części siedmiotomowego cyklu C.S. Lewisa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.