Liturgiści, nie terroryści

ks. Piotr Lewandowski

|

Mały Gość 2/2025

publikacja 24.01.2025 10:41

Króluj nam, Chryste! To już nasze piąte spotkanie z zasadami ministranta. Kolejna z nich głosi: ministrant poznaje liturgię i żyje nią.

Liturgiści, nie terroryści Marta Deka /Foto Gość

Przyznam, iż jeden jedyny raz w życiu napisałem artykuł na zamówienie. Było to wiele lat temu. Tekst dotyczył formacji liturgicznej animatorów i wypaczeń związanych z nadmiernym przywiązaniem do przepisów liturgicznych. Oczywiście wierność zasadom jest czymś właściwym i godnym pochwały, ale przesadne upatrywanie w nich najwyższej wartości, bez przeżywania i dostrzegania ducha liturgii, może być niebezpieczne. Nie bez przyczyny mówi się, że łatwiej negocjować i dogadać się z terrorystą niż z liturgistą. Kto choć raz prowadził takie negocjacje, dobrze wie, o czym mówię...

Papież Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Polski w maju 2006 roku spotkał się w archikatedrze warszawskiej z kapłanami. Tam wypowiedział znamienne słowa, iż „od kapłana oczekuje się, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego”. Parafrazując to zdanie, można by powiedzieć: „Ministrant ma być ekspertem od liturgii”. Zarówno od jej przygotowania, jak i udziału w niej. Dlatego powinien ją jak najlepiej poznawać (rok liturgiczny, paramenty i szaty używane w obrzędach, znaczenie postaw i gestów), a dzięki temu coraz lepiej i głębiej w niej uczestniczyć. Zarówno dla siebie, jak i dla wiernych. Uwierzcie mi, oni naprawdę zwracają na to uwagę i budują się waszą postawą.

Jednak ministrant powinien być nie tyle ekspertem od liturgiki (czyli dziedziny teologii), ile od liturgii. O co chodzi w tym rozróżnieniu? Porównałbym to do różnicy między pogodą a meteorologią. Wolę zachwycać się pięknem zjawisk pogodowych niż samą opisującą je nauką; niesamowitością zorzy polarnej, „morza” chmur lub letniej burzy niż wyjaśniającymi je tekstami naukowymi.

Jeśli więc w liturgii będę widział tylko zewnętrzną formę i przepisy, a nie odnajdę żyjącego i działającego w niej Boga, to nadal nie wydoskonaliłem się jeszcze w jej przeżywaniu.

Dlatego dobry ceremoniarz potrafi nie tylko przygotować zgodną z zasadami liturgię (przyjść dużo wcześniej, przygotować siebie i uczestników, rozdzielić funkcje, sprawdzić wszystkie paramenty), ale także wprowadzać innych w jej wewnętrzne znaczenie. Czym się kierować?

Jeden z moich ulubionych pisarzy, Antoine de Saint-Exupéry, napisał kiedyś zdanie: „Jeśli chcesz zbudować statek, nie gromadź ludzi, by zbierali drewno i rozdzielali obowiązki, ale wzbudź w nich tęsknotę za rozległym i niekończącym się morzem”. Niełatwe to zadanie, ale tak właśnie powinna wyglądać odpowiednia formacja liturgiczna. Jeśli będę potrafił siebie i innych zachwycić pięknem i duchem liturgii, to z czasem sam zapragnę ją coraz lepiej poznawać i być „ekspertem liturgicznymi”. I nikt mnie nie będzie musiał do tego specjalnie zachęcać.

Jaka jeszcze z tego korzyść? Jeśli właściwie będziemy przygotowywać i przeżywać liturgię, to z czasem do codziennego życia zaczniemy przenosić to, co podczas niej przeżyliśmy. Co na przykład? Choćby postawę służby wobec innych, umiejętność dziękczynienia (Bogu i ludziom), większą zdolność koncentracji i skupienia, prawdziwe słuchanie. Liturgia uczy nas też cennej w życiu, choć coraz rzadziej spotykanej, umiejętności bezinteresownego ofiarowywania innym siebie i swojego czasu.

Dojrzałe przeżywanie Eucharystii powinno mieć wpływ na nasze codzienne postawy. Wówczas całe nasze życie stanie się niekończącą się liturgią.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.