Wielbłądy w Betlejem

Przemysław Barszcz

|

Mały Gość 1/2025

publikacja 19.12.2024 10:28

Stworzone do pokonywania wielkich piaszczystych pustyń, gorących w dzień i zimnych nocą. Od tysięcy lat przenoszą towary pradawnymi szlakami. Świadkowie narodzenia Jezusa.

Izajasz wyraźnie zapowiada, że ci, którzy przybędą na dromaderach  z Madianu i z Efy ofiarują  Panu złoto i kadzidło.Ewangeliści natomiast,  opisując Boże Narodzenie,  nie wspominają o tym Izajasz wyraźnie zapowiada, że ci, którzy przybędą na dromaderach z Madianu i z Efy ofiarują Panu złoto i kadzidło.Ewangeliści natomiast, opisując Boże Narodzenie, nie wspominają o tym
Istockphoto

W uroczystość Obja- wienia Pańskiego, 6 stycznia 2025 r., podczas Mszy Świętej usłyszymy słowa z Księgi Izajasza: „Zaleje cię mnogość wielbłądów – dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana” (Iz 60,6).

Prorok mówi wyraźnie o wielbłądach jednogarbnych, dromaderach. Natomiast ewangeliści, opisując Narodzenie Pańskie, nie wspominają o tym. Ewangelista Mateusz pisze jedynie: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: »Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon«” (Mt 2,1-2).

Pytanie pierwsze – co wskazuje na to, że mędrcy dosiadali wielbłądów? I drugie, prowadzące w głąb Azji i w głąb czasów sprzed narodzenia Pana Jezusa, na wielbłądach jakiego gatunku mędrcy przybyli do Betlejem?

Dromader i baktrian

Zoologiczny rodzaj wielbłąd Camelus obejmuje dwa gatunki – dromadera, czyli wielbłąda jednogarbnego, oraz baktriana, wielbłąda dwugarbnego.

Dzikie dromadery jednogarbne tysiące lat temu żyły na Półwyspie Arabskim. Niewiele o nich wiadomo, bo od dawna już ich nie ma. Są natomiast wielbłądy udomowione, bardzo licznie hodowane w cieplejszych częściach Azji, w tym na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce.

Baktriany, wielbłądy dwugarbne, pochodzą z centralnej Azji, z jej zimniejszych rejonów. Do dziś w Mongolii żyją stadka dzikich baktrianów. Zwierzęta te hodowane przez ludzi występują licznie w znacznej części Azji.

Oba gatunki są stworzone do pokonywania wielkich, niegościnnych przestrzeni. Nie tylko piaszczystych, gorących pustyń, ale również terenów zimnych. Dromader świetnie znosi upały, bez problemu radzi sobie również w temperaturach poniżej zera, które zdarzają się nocą na pustyni. Natomiast baktrian zimą wytwarza grube futro, dzięki któremu może przeżyć i mieć się dobrze na stepach Azji, nawet kiedy przychodzi zima, pada śnieg, szaleją wichury, a temperatura spada do minus trzydziestu stopni.

Zarówno dromader, jak i baktrian od tysięcy lat były wierzchowcami oraz zwierzętami przenoszącymi towary pradawnymi szlakami, wiodącymi przez bezdroża Wschodu.

Dawno i jeszcze dawniej

Dwa tysiące lat przed Chrystusem, a może jeszcze dawniej, oba gatunki wielbłądów udomowiono: dwugarbnego baktriana w głębi Azji, na pograniczu Chin i Mongolii, a jednogarbnego dromadera na Półwyspie Arabskim.

Jeżeli więc Chińczycy wysyłali transport jedwabiu albo sprowadzano olejek nardowy z Himalajów, towary te jechały na grzbietach baktrianów.

Natomiast jeśli podróżowano z Półwyspu Arabskiego, używano wielbłądów jednogarbnych, o czym wspomina m.in. Księga Kronik: „Również i królowa Saby, usłyszawszy rozgłos [mądrości] Salomona, przybyła, aby osobiście się o niej przekonać. Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni” (Kr 10,1-2).

Miejscem, gdzie spotykały się oba gatunki, był właśnie Bliski Wschód, w tym Ziemia Święta i czasy biblijne. Kiedy Abraham w Egipcie otrzymał od faraona dary, były wśród nich wielbłądy. Najprawdopodobniej jednogarbne, bo żyjące najbliżej Egiptu, wystarczyło je przewieźć statkiem z Półwyspu Arabskiego przez wąskie w tym miejscu Morze Czerwone: „Otrzymał bowiem drobne i większe bydło, osły, niewolników i niewolnice oraz oślice i wielbłądy” (Rdz 12,16).

Natomiast wnuk Abrahama, Jakub, który mieszkał przez jakiś czas w Mezopotamii, mógł mieć raczej wielbłądy jednogarbne, one bowiem były wówczas powszechne na tych terenach. Z nimi też po jakimś czasie powędrował do Ziemi Świętej: „Wtedy Jakub powziął postanowienie i wsadził swoje dzieci i żony na wielbłądy (…) i ruszył w drogę do swego ojca, Izaaka, do kraju Kanaan” (Rdz 31,17-18).

Na zgiętych kolanach

W długą i trudną trasę przez pustynie raczej nie wyprawiano się na koniach. Tak więc przybycie mędrców ze Wschodu na wielbłądach jest bardzo prawdopodobne. Pustynie i skaliste bezdroża oferowały zbyt mało pożywienia i wody dla koni. Dni są tam dla nich zbyt gorące, a noce za zimne. Kopyta końskie ugrzęzłyby w piasku, podczas gdy wielbłąd, który obdarzony został wyjątkowo dużymi racicami, wędruje po nim niczym na rakietach.

Analiza ta pokazuje też, że mędrcy mogli przybyć zarówno na wielbłądach jednogarbnych, jak i dwugarbnych.

Istnieje jeszcze jeden bardzo znany fragment Ewangelii, przywołujący garbate zwierzę. To słowa samego Jezusa: „Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego” (Mt 19,24). Wielbłąd jest tu przykładem stworzenia wielkiego, symbolem tych, którzy są zbyt przywiązani do bogactw i dlatego mają kłopot z wejściem do Królestwa Niebieskiego. Ucho igielne to nazwa jednej z bram prowadzącej do Jerozolimy – tak małej, że wielbłąd, aby przez nią przejść, musiał zgiąć kolana, a wszystkie towary musiały być z niego zdjęte.

W czasach Pana Jezusa przez wąską bramę do Jerozolimy mógł się przecisnąć zarówno dromader – wielbłąd jednogarbny, jak i baktrian – wielbłąd dwugarbny.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.