Stworzone do pokonywania wielkich piaszczystych pustyń, gorących w dzień i zimnych nocą. Od tysięcy lat przenoszą towary pradawnymi szlakami. Świadkowie narodzenia Jezusa.
Izajasz wyraźnie zapowiada, że ci, którzy przybędą na dromaderach z Madianu i z Efy ofiarują Panu złoto i kadzidło.Ewangeliści natomiast, opisując Boże Narodzenie, nie wspominają o tym
Istockphoto
W uroczystość Obja- wienia Pańskiego, 6 stycznia 2025 r., podczas Mszy Świętej usłyszymy słowa z Księgi Izajasza: „Zaleje cię mnogość wielbłądów – dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana” (Iz 60,6).
Prorok mówi wyraźnie o wielbłądach jednogarbnych, dromaderach. Natomiast ewangeliści, opisując Narodzenie Pańskie, nie wspominają o tym. Ewangelista Mateusz pisze jedynie: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: »Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon«” (Mt 2,1-2).
Pytanie pierwsze – co wskazuje na to, że mędrcy dosiadali wielbłądów? I drugie, prowadzące w głąb Azji i w głąb czasów sprzed narodzenia Pana Jezusa, na wielbłądach jakiego gatunku mędrcy przybyli do Betlejem?
Dromader i baktrian
Zoologiczny rodzaj wielbłąd Camelus obejmuje dwa gatunki – dromadera, czyli wielbłąda jednogarbnego, oraz baktriana, wielbłąda dwugarbnego.
Dzikie dromadery jednogarbne tysiące lat temu żyły na Półwyspie Arabskim. Niewiele o nich wiadomo, bo od dawna już ich nie ma. Są natomiast wielbłądy udomowione, bardzo licznie hodowane w cieplejszych częściach Azji, w tym na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce.
Baktriany, wielbłądy dwugarbne, pochodzą z centralnej Azji, z jej zimniejszych rejonów. Do dziś w Mongolii żyją stadka dzikich baktrianów. Zwierzęta te hodowane przez ludzi występują licznie w znacznej części Azji.
Oba gatunki są stworzone do pokonywania wielkich, niegościnnych przestrzeni. Nie tylko piaszczystych, gorących pustyń, ale również terenów zimnych. Dromader świetnie znosi upały, bez problemu radzi sobie również w temperaturach poniżej zera, które zdarzają się nocą na pustyni. Natomiast baktrian zimą wytwarza grube futro, dzięki któremu może przeżyć i mieć się dobrze na stepach Azji, nawet kiedy przychodzi zima, pada śnieg, szaleją wichury, a temperatura spada do minus trzydziestu stopni.
Zarówno dromader, jak i baktrian od tysięcy lat były wierzchowcami oraz zwierzętami przenoszącymi towary pradawnymi szlakami, wiodącymi przez bezdroża Wschodu.
Dawno i jeszcze dawniej
Dwa tysiące lat przed Chrystusem, a może jeszcze dawniej, oba gatunki wielbłądów udomowiono: dwugarbnego baktriana w głębi Azji, na pograniczu Chin i Mongolii, a jednogarbnego dromadera na Półwyspie Arabskim.
Jeżeli więc Chińczycy wysyłali transport jedwabiu albo sprowadzano olejek nardowy z Himalajów, towary te jechały na grzbietach baktrianów.
Natomiast jeśli podróżowano z Półwyspu Arabskiego, używano wielbłądów jednogarbnych, o czym wspomina m.in. Księga Kronik: „Również i królowa Saby, usłyszawszy rozgłos [mądrości] Salomona, przybyła, aby osobiście się o niej przekonać. Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni” (Kr 10,1-2).
Miejscem, gdzie spotykały się oba gatunki, był właśnie Bliski Wschód, w tym Ziemia Święta i czasy biblijne. Kiedy Abraham w Egipcie otrzymał od faraona dary, były wśród nich wielbłądy. Najprawdopodobniej jednogarbne, bo żyjące najbliżej Egiptu, wystarczyło je przewieźć statkiem z Półwyspu Arabskiego przez wąskie w tym miejscu Morze Czerwone: „Otrzymał bowiem drobne i większe bydło, osły, niewolników i niewolnice oraz oślice i wielbłądy” (Rdz 12,16).
Natomiast wnuk Abrahama, Jakub, który mieszkał przez jakiś czas w Mezopotamii, mógł mieć raczej wielbłądy jednogarbne, one bowiem były wówczas powszechne na tych terenach. Z nimi też po jakimś czasie powędrował do Ziemi Świętej: „Wtedy Jakub powziął postanowienie i wsadził swoje dzieci i żony na wielbłądy (…) i ruszył w drogę do swego ojca, Izaaka, do kraju Kanaan” (Rdz 31,17-18).
Na zgiętych kolanach
W długą i trudną trasę przez pustynie raczej nie wyprawiano się na koniach. Tak więc przybycie mędrców ze Wschodu na wielbłądach jest bardzo prawdopodobne. Pustynie i skaliste bezdroża oferowały zbyt mało pożywienia i wody dla koni. Dni są tam dla nich zbyt gorące, a noce za zimne. Kopyta końskie ugrzęzłyby w piasku, podczas gdy wielbłąd, który obdarzony został wyjątkowo dużymi racicami, wędruje po nim niczym na rakietach.
Analiza ta pokazuje też, że mędrcy mogli przybyć zarówno na wielbłądach jednogarbnych, jak i dwugarbnych.
Istnieje jeszcze jeden bardzo znany fragment Ewangelii, przywołujący garbate zwierzę. To słowa samego Jezusa: „Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego” (Mt 19,24). Wielbłąd jest tu przykładem stworzenia wielkiego, symbolem tych, którzy są zbyt przywiązani do bogactw i dlatego mają kłopot z wejściem do Królestwa Niebieskiego. Ucho igielne to nazwa jednej z bram prowadzącej do Jerozolimy – tak małej, że wielbłąd, aby przez nią przejść, musiał zgiąć kolana, a wszystkie towary musiały być z niego zdjęte.
W czasach Pana Jezusa przez wąską bramę do Jerozolimy mógł się przecisnąć zarówno dromader – wielbłąd jednogarbny, jak i baktrian – wielbłąd dwugarbny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.