LeBron i Bronny – ojciec i syn. Pierwszy taki duet w historii NBA!
22 października 2024 r. spełniło się ich największe marzenie – zagrali razem w NBA
FREDERIC J. BROWN /East News
Druga kwarta meczu Lakersów z Timberwolves przeszła do historii z powodów… rodzinnych. Na parkiecie pojawili się dwaj zawodnicy o nazwisku James. Tata LeBron 30 grudnia obchodzi 40. urodziny. Syn Bronny 5 października skończył 20 lat. To pierwszy taki duet w najlepszej koszykarskiej lidze świata.
Rodzinna fotka
Spójrzcie na zdjęcie powyżej. Na pierwszy rzut oka – obrazek, jakich wiele. Dwaj koszykarze Los Angeles Lakers skupieni na piłce, która wyleciała poza kadr fotki. Fotoreporterowi udało się jednak uchwycić coś wyjątkowego. Zatrzymał moment, kiedy marzenie staje się rzeczywistością. Zawodnicy o numerach 23 i 9 wcześniej na pewno setki razy zadzierali głowę spod kosza ustawionego przy domu rodzinnym. 22 października 2024 roku nareszcie zagrali razem w NBA. Kosmos!
Kosmiczne są również zdobycze Jamesa seniora. Liga NBA istnieje już prawie 80 lat. LeBron jest jedynym zawodnikiem, który łącznie zdobył więcej niż 40 tysięcy punktów! Bądźmy precyzyjni. W chwili, gdy oddajemy do druku aktualny numer „Małego Gościa”, zgromadził ich dokładnie 49 165. Na koncie ma wiele innych rekordów. Z pewnością jeszcze jakiś pobije, bo skrzydłowy o wzroście 206 cm wciąż gra na wysokim poziomie.
Bronny James jest niższy od swojego taty o 18 cm. Na parkietach NBA dopiero raczkuje. 18 minut na boisku, dwa celne rzuty z gry, czyli cztery punkty – to cały jego dorobek. Kiedy Bronny pojawił się na świecie w 2004 roku, LeBron od kilku miesięcy cieszył się z nagrody dla najlepszego debiutanta sezonu. Dorównać takiemu tacie będzie trudno. Tyle że w sporcie liczy się coś więcej niż dorównywanie innym. Bronny na pewno o tym wie.
Jaki ojciec...
Stańcie pod koszem do koszykówki, a potem zróbcie siedem ogromniastych kroków. Znajdziecie się mniej więcej w odległości, z jakiej zawodnicy NBA rzucają za trzy. Dokładnie ta odległość wynosi 7 metrów i 24 centymetry. LeBron James trafił już ponad dwa i pół tysiąca „trójek”. Trudno to sobie nawet wyobrazić.
Wróćmy do dziecięcych marzeń... Dzieciństwo LeBrona nie było kolorowe. „Pomiędzy piątym a ósmym rokiem życia przeprowadzałem się dwanaście razy” – pisze koszykarz w swoich wspomnieniach. Wychowywał się bez taty. Jego mama nie miała stałej pracy. W końcu zaopiekował się nim jego trener wraz z żoną. Niedługo przed 12. urodzinami LeBron zobaczył w kinie film „Kosmiczny mecz”. W roli głównej występował jego największy idol, grający z numerem 23 – Michael Jordan. „Gdyby tak kiedyś wystąpić w podobnym filmie... Albo zagrać w NBA z numerem 23...” – 12-letni James mógł wtedy odlecieć myślami w kosmiczne marzenia.
Cztery lata później Jordan zaprosił Jamesa na swój obóz treningowy. W tamtym czasie LeBron uczył się już w katolickim liceum św. Wincenta i św. Marii. Na mecze do szkoły przyjeżdżali sławni trenerzy i zawodnicy z NBA. Do najlepszej ligi świata trafił jako 18-latek. Pięć lat temu odbyła się premiera „Kosmicznego meczu 2”, a w głównej roli wystąpił LeBron James. Do dziś gra z wymarzonym numerem 23.
...taki syn?
Zdaniem LeBrona wspólna gra z synem to największy dar, jaki otrzymał na finiszu swojej kariery. – Rodzina zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu – wyznał przed kamerą amerykańskiej telewizji tuż po debiucie Bronny'ego. Dodał, że z powodu kariery sportowej ominęło go wiele chwil z życia trójki dzieci. Bronny ma 20 lat, a Bryce – 17. Młodszy z synów również poszedł śladami taty i trenuje koszykówkę. Na razie gra w szkole średniej. W kolejce na sportowy parkiet czeka jeszcze ich 10-letnia siostra Zhuri.
Ponad rok temu Bronny upadł na treningu i stracił przytomność. Natychmiast trafił do szpitala. Okazało się, że sprawa jest poważna, bo doszło do zatrzymania akcji serca. Dalsza gra w kosza stanęła pod znakiem zapytania. Lekarze przeprowadzili udany zabieg. Na szczęście zawodnik nie musiał rezygnować ze sportu. Po kilku miesiącach znów skakał pod koszem.
Choć trafił na czołówki gazet, Bronny nie odgrywa przed kamerami megagwiazdy. Jego profil na Instagramie obserwuje ponad 8 milionów osób, a znajduje się tam jedynie 30 postów. Pamięta o wskazówkach taty: „Dzień za dniem stawaj się po prostu coraz lepszym koszykarzem”.
Duża i mała skała
Ojciec i syn w jednej drużynie... Jamesowie z Los Angeles Lakers to pierwszy taki duet w NBA, a czwarty, jeśli by zajrzeć do archiwum wszystkich amerykańskich lig zawodowych. MLB to liga baseballa. 35 lat temu w klubie Seattle Mariners występowali zawodnicy o tym samym imieniu i nazwisku – Ken Griffey i Ken Griffey junior, tata i syn. Co ciekawe, obaj przybyli niedawno do hali w Los Angeles, żeby zobaczyć na żywo, jak spisują się LeBron i Bronny. Dwaj inni baseballiści nazywają się Tim Raines (pseudonim Skała) i Tim Raines junior (pseudonim Mała Skała). Ćwierć wieku temu występowali w jednej ekipie Baltimore Orioles. Z kolei Gordon Howe to gwiazda hokeja. 1767 – tyle rozegrał meczów w lidze NHL. Bicie tego rekordu zajęło mu 34 lata. W ostatnim sezonie towarzyszyli mu na tafli dwaj synowie – Marty i Mark.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.