Nie zastanawiał się ani chwili. Gdy woda zalewała Dolny Śląsk, z tatą i innymi ratownikami wyruszyli z Nowego Targu na pomoc. Powodzianie witali ich jak zbawicieli.
Galapagos. Nauka nurkowania w towarzystwie żółwi morskich
Archiwum Igora Jasińskiego
Chodzi do ósmej klasy w Szkole Podstawowej nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Nowym Targu. Chyba wszyscy go tu znają, a nauczyciele na pewno są z niego dumni.
Igor Jasiński znalazł się w gronie ratowników pomagających podczas ostatniej powodzi. – Gratulujemy Igorowi tak pięknej postawy, jest niewątpliwie wzorem do naśladowania dla swoich rówieśników – podkreśla pani Danuta Pyzowska-Foryt, dyrektor nowotarskiej „dwójki”. Poznajcie odważnego górala z Nowego Targu.
Woda się nie cofnie
Pamięta szczególnie gdy fala powodziowa miała już 1,5 metra. – Dostaliśmy wezwanie do dwóch domów, w jednym mieszkało starsze małżeństwo – opowiada Igor. – Podpłynęliśmy do nich łódką, innej drogi nie było. Z wody było widać tylko końcówki ogrodzenia. Musieliśmy poradzić sobie z zamkniętą bramą, co nie było takie proste, bo nurt wody był bardzo rwący. Na szczęście udało się!
Igor idzie w ślady taty. – Mam już odpowiednie umiejętności w pływaniu, brakuje mi jeszcze siły fizycznej, ale i ona przyjdzie – przyznaje nastolatek. – Ten wyjazd to było moje kolejne doświadczenie pomagania ludziom na różne sposoby. Oczywiście, że bałem się, że był stres. Ale to przecież normalne… – dodaje. – Nie wyobrażałem sobie, bym nie pojechał z tatą, by tam pomagać. Kiedy łódkami dotarliśmy na miejsce, to niektórzy z okolic Nysy i Paczkowa patrzyli na nas jak na zbawicieli. Przed takim żywiołem nikt nie ucieknie, woda się nie cofnie.
Słońce w cenotach
Świetne umiejętności w pływaniu nowotarżanin zdobył podczas wielu wypraw w różne zakątki świata. Z tatą dotarli na przykład do Meksyku, gdzie w sercu Półwyspu Jukatan kryją się tajemnicze i fascynujące cenoty. – To naturalne leje, taki rodzaj studni powstających na równinach wapiennych – wyjaśnia nastolatek. – Jedne z najbardziej niezwykłych miejsc na Ziemi do nurkowania. Woda jest krystalicznie czysta, widoczność sięga nawet 100 metrów, a wpadające do wnętrza promienie słońca tworzą niesamowite efekty. Wygląda to tak, jakby światło tańczyło na powierzchni wody i skał – opowiada barwnie Igor.
Byli też na Galapagos w Ekwadorze. Tam Igor pływał z… rekinami. – Nie bałem się jakoś szczególnie – wspomina. – Gorzej gdy spotykałem tak zwane rafowe osobniki, które trudno sfotografować czy sfilmować, bo cały czas uciekają. Albo takie, które atakują człowieka, bo mylą go z rybami.
Na dnie Oceanu Spokojnego, w rejonie Ameryki Południowej, Igor podziwiał foki, delfiny i wiele innych gatunków zwierząt. – Chciałbym tam wrócić – przyznaje. – Świat podwodny jest chyba najbardziej dziki, niezmącony obecnością człowieka.
Atrakcje za progiem
W wolnym czasie Igor przygotowuje filmiki i wrzuca w social media. Choć więcej reakcji na nie dostaje w świecie rzeczywistym niż wirtualnym. – Kiedy idziemy z tatą na zakupy w Nowym Targu, ciągle ktoś nas zaczepia i gratuluje kolejnej wyprawy – śmieje się Igor.
Czasem Igor pomaga nawet nauczycielom w prowadzeniu lekcji geografii, przyrody czy fizyki. – Podróżowanie bardzo otwiera naszą głowę – mówi ósmoklasista. – Owszem, szkoła uczy, ale wiedzy teoretycznej. I wcale nie trzeba wyjeżdżać bardzo daleko. Naprawdę warto po prostu wyjść z domu i poznawać choćby swoją okolicę – zachęca. – Wszędzie czeka na nas tyle fajnych atrakcji. No i nie wolno rezygnować nigdy z własnych marzeń – uśmiecha się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.