Wielka jak bocian. Brodząc po stawach, jeziorach czy leśnych potokach, upoluje czasem rybę tak dużą, że ma problem z jej połknięciem.
Włodzimierz Stachoń
Któregoś dnia silny podmuch wiatru powalił okazałą sosnę rosnącą na brzegu śródleśnego stawu. Drzewo swoją koroną upadło do wody, jednak jej znaczna część wystawała ponad lustro zbiornika. Taki rodzaj pomostu zwrócił uwagę czapli siwej…
Polowanie
Ten okazały ptak, wielkością zbliżony do bociana, poluje na ryby i inne drobne stworzenia, najczęściej brodząc po płyciznach stawów, jezior czy rzek i leśnych potoków. Czasami zdarzy mu się upolować rybę tak dużą, że ma problem z jej połknięciem.
W niedalekim sąsiedztwie przewróconej sosny ulokowałem płócienną, przenośną czatownię i nie pozostało nic innego jak tylko cierpliwie poczekać, aż czapla powróci na swój ulubiony punkt obserwacyjny, jakim była owa powalona sosna.
Za wysoko
Moje przypuszczenia okazały się trafione. Nie minęło zbyt wiele czasu, a na sośnie wylądowała czapla siwa – na wprost wycelowanego w tamtym kierunku obiektywu. Ptak wpatrywał się w lustro wody, zapewne próbując dostrzec pływające ryby, których w stawie nie brakowało.
Z samej gałęzi, pomimo kilku prób, czapla jednak nie była w stanie zapolować – siedziała zbyt wysoko, by dosięgnąć lustra wody kryjącego pływające przysmaki. Nieco zniechęcona, zajęła się toaletą, po której odleciała na skraj stawu, już poza zasięgiem mojego obiektywu…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.