Nowy człowiek

Wujek Kamil

|

Mały Gość 06/2024

publikacja 23.05.2024 11:52

Miłość można pomylić z uczuciem. Chrześcijanin to człowiek, który potrafi kochać jak Bóg. Wtedy jest do Niego podobny i naprawdę szczęśliwy.

Nowy człowiek Rys. Aleksandra Skórka

Pan Jezus spotykał się z uczniami przez 40 dni po swoim zmartwychwstaniu. Wyobrażam sobie, że to musiał być dla nich wspaniały czas. Jednak w końcu zabrał ich na górę i na ich oczach wstąpił do nieba. Ciekawe, że nikt nie widział momentu Jego zmartwychwstania, za to wielu widziało Jego wniebowstąpienie. Jakby chciał nam pokazać, że skoro On, nie tylko Bóg, ale i prawdziwy człowiek wstąpił do nieba ze swoim ciałem, to i dla nas jest tam miejsce. Wniebowstąpienie Jezusa przypomina, że człowiek jest tylko na chwilę na ziemi. Prawdziwym domem ludzi jest niebo!

Jezus znów ich opuścił, a oni ponownie zamknęli się w Wieczerniku. Okazuje się, że spotkanie się ze Zmartwychwstałym to jeszcze za mało, żeby nabrać odwagi i zrozumieć, jaki plan Pan Bóg wymyślił, aby każdy człowiek mógł być szczęśliwy. Ostatnim punktem tego planu było zesłanie Ducha Świętego.

Miłość

Człowiek potrzebuje Ducha Świętego, żeby umiał kochać jak Bóg. Otrzymuje Go na chrzcie. Ale tak jak każdy talent, każdą zdolność, tak miłość trzeba w sobie rozwijać.

Zawsze się zastanawiałem, dlaczego Jezus powiedział, że musi odejść, żeby mógł przyjść Duch Święty. Wydawało mi się, że dotyczy to Jego wniebowstąpienia. W ogóle tego nie rozumiałem. Do czasu, aż wyjaśnił mi to jeden mądry ksiądz.

Okazuje się, że Jezus powiedział te słowa jeszcze przed swoją śmiercią. Ewangelia mówi, że gdy umierał na krzyżu, „oddał ducha”. Jezus, niesprawiedliwie potraktowany, w zamian oddał ludziom to, co miał najcenniejsze – swojego ducha, tego samego, który przyszedł do apostołów 50 dni po zmartwychwstaniu.

Pamiętasz z lekcji religii, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach. Nawet najlepsi teolodzy nie potrafią wyjaśnić tej tajemnicy. Nam wystarczy zrozumieć jedną rzecz. Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna. A tym, co Ich łączy, jest miłość. Można by to napisać tak: Ojciec + Syn = Duch Święty = miłość.

A więc Jezus na krzyżu oddał nam swoją miłość. To nie znaczy, że każda miłość jest Duchem Świętym. W języku polskim mamy tylko jedno słowo na określenie miłości, ale na przykład w grece, w której spisano Nowy Testament, tych słów jest aż osiem, m.in. miłość do siebie samego, miłość rodziców do dziecka, miłość która łączy męża i żonę, miłość przyjaciół czy miłość do Ojczyzny. Czasem miłość możemy pomylić z uczuciem, zwłaszcza gdy jesteśmy zakochani. A człowiek został przeznaczony do miłości niezależnej od uczuć. Gdy kocha jak Bóg, wtedy jest do Niego podobny i wtedy dopiero jest naprawdę szczęśliwy. Żeby człowiek umiał kochać jak Bóg, potrzebuje właśnie Ducha Świętego. Otrzymuje Go już na chrzcie. Ale tak jak każdy talent, każdą zdolność, tak miłość trzeba w sobie rozwijać. Jak?

Wyobraź sobie, że dzwonisz do himalaisty wspinającego się na Mount Everest i pytasz gdzie jest. On odpowiada, że na Mount Evereście. Myślisz, że już osiągnął cel, tymczasem on jest dopiero w połowie drogi, bo przecież cała góra jest Mount Everestem, nie tylko szczyt. Ale po górach chodzi się po to, żeby zdobywać szczyty. Czasem trwa to długo, czasem trzeba zrobić przerwę albo zawrócić. Ważne, że w końcu zdobywa się szczyt.

Na szczycie naszej życiowej góry stoi krzyż – znak miłości Jezusa do nas, miłości bezwarunkowej, która swoje życie oddała dla naszego zbawienia. Dobrze, że nosimy krzyż na szyi, że wisi na ścianach, nie tylko w kościele.

Diament

Proponuję eksperyment. Weź do ręki pustą plastikową butelkę i spróbuj ją zgnieść. Prawda, że to nietrudne? To teraz napełnił ją wodą i ponownie ją zgnieć. Tym razem, przypuszczam, nie udało się.

Po grzechu pierworodnym jesteśmy trochę jak pusta butelka. Łatwo nas zranić. Potrzebujemy „wody”, napełnienia Duchem Świętym. I wtedy jesteśmy nie do zgniecenia. Jesteśmy jakby nowym człowiekiem. Niby wyglądamy tak samo, niczym się nie różnimy, ale jest w nas moc, dzięki której potrafimy kochać jak Bóg.

Wiesz, że ciało człowieka składa się w dużej części z węgla? Podobnie jak ołówek. Ktoś policzył, że w ciele jest tyle węgla, że można by z niego zrobić 10 tysięcy ołówków! Nasze życie jest trochę podobne do ołówka. Czasem mówi się, że trzeba kogoś utemperować, czyli przywołać do porządku, wpłynąć na jego zachowanie, sprawić, żeby stał się grzeczny, posłuszny. Trudności temperują człowieka, który powoli się „zużywa” i kiedyś jego ziemskie życie się skończy. Ale dobra wiadomość jest taka, że bardziej niż do ołówka, chrześcijanin podobny jest do drogocennego diamentu. Ten najtwardszy naturalny materiał na świecie, prawie w całości też składający się z… węgla, dopiero oszlifowany, jako brylant, jest ozdobą pierścionków i innej biżuterii. Ale żeby w ogóle powstał diament, potrzebne są najpierw bardzo wysoka temperatura i ogromne ciśnienie. To bardzo długi i powiedziałbym, że bolesny proces, ale konieczny. Podobnie jak w naszym życiu trudności mają sens, bo one czynią z nas piękny diament.

Biblia mówi, że wszyscy jesteśmy dziećmi Adama, pierwszego człowieka. Można go nazwać starym człowiekiem, w przeciwieństwie do Jezusa, nowego człowieka. Pismo Święte nazywa Go nowym Adamem. Starego człowieka pokonał grzech. Nowy człowiek jest jak diament. Niepokonany i niezniszczalny.

Chrześcijanin jest dzieckiem Boga. Napełniony Duchem Świętym staje się nowym człowiekiem i będzie żyć wiecznie.

Owoce

Duch Święty przynosi nam różne dary. Dary mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności, bojaźni Bożej. Wszystkie są  po to, żeby lepiej kochać Boga i ludzi.

Pismo Święte podpowiada, że można sprawdzić, czy ktoś ma w sobie Ducha Świętego, czy nie. Chrześcijanin, choćby był niesłusznie traktowany, potrafi kochać, choćby miał prawdziwe powody do smutku i przygnębienia, potrafi być radosny, potrafi wprowadzać pokój tam, gdzie inni wywołują wojny, gdzie panuje niezgoda i wrogość, jest uprzejmy nawet wtedy, gdy wydawałoby się, że ma prawo być złośliwy, jest dobry w sytuacjach, gdy inni są okrutni, surowi i mają kamienne serca, jest wierny, zawsze ufa Bogu i wierzy, że jego historia jest święta, jest łagodny, zamiast być gwałtownym czy zdenerwowanym, jest opanowany, nic go nie drażni, nie jest w gorącej wodzie kąpany.

Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie to owoce Ducha Świętego. A owoce trzeba jeść. Schowane nawet w najlepszych warunkach w końcu się popsują.

Dlatego apostołowie poszli na cały świat, by głosić Dobrą Nowinę o Jezusie. Bo chrześcijanin to ktoś, kto chce, by inni ludzie poznali, posmakowali jak dobry jest nasz Pan Bóg.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.