publikacja 22.10.2020 10:08
Nie tylko z pełnej tęsknoty muzyki fado czy suszonego dorsza podawanego na różne sposoby słynie Portugalia. Katolików z całego świata przyciąga tam sanktuarium maryjne w Fatimie. Wiedzą o tym doskonale tamtejsi ministranci.
archiwum prywatne ks. luÍsa leala
P rzy ołtarzu często służą dziewczęta i chłopcy. Mówią o sobie „acólitos”. Zdecydowana ich większość jest w wieku szkolnym. Najmłodsi mają zwykle ok. 7 lat. Służbę zaczynają po Pierwszej Komunii Świętej. Ale nie brakuje też starszych, którzy ministrancką przygodę rozpoczynają dopiero na studiach. Jak się ubierają? – Tylko niektóre wspólnoty mają czerwone sutanny i komże. Najczęściej ich strojem liturgicznym jest biała alba – wyjaśnia ks. Luís Miguel Proença Leal, krajowy duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza w Portugalii.
Św. Antoni z... Lizbony
Patronem portugalskich ministrantów jest św. Franciszek Marto. To właśnie jemu oraz świętym Łucji i Hiacyncie w 1917 roku objawiła się Matka Boża. Franciszek pochodził z bardzo pobożnej rodziny. W jego rodzinnym domu był zwyczaj wspólnego odmawiania Różańca. Od wczesnego dzieciństwa Franek tęsknił za Eucharystią. Chciał jak najszybciej przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej. Jego pragnienie spełniło się na krótko przed śmiercią. Zmarł jako zaledwie jedenastoletni chłopiec. Rok temu przypadła 100. rocznica jego śmierci. W niektórych diecezjach patronem ministrantów jest św. Antoni z Lizbony. To ten sam, który przedstawiany jest jako św. Antoni z Padwy. Dlaczego więc jedni mówią, że jest z Lizbony, a inni, że z Padwy? Ponieważ święty Antoni w Lizbonie się urodził, a w Padwie umarł. W Portugalii chyba nikt nie powie, że to święty z Padwy. No i oczywiście jest jeszcze jeden święty patron portugalskich ministrantów. To św. Tarsycjusz, dobrze znany również polskim ministrantom.
Bijące serce
Między Polską a Portugalią istnieje wiele podobieństw. W obu krajach większość mieszkańców to katolicy. Polacy mają Częstochowę, a Portugalczycy szczycą się Fatimą. Sama Maryja upodobała sobie te miejsca, a wierni pokochali tamtejsze sanktuaria. Co roku przybywają i tu, i tam tłumy pielgrzymów. Trzy lata temu, w setną rocznicę objawień Matki Bożej, w fatimskim sanktuarium modliło się prawie 10 milionów pielgrzymów. Wśród nich wiele grup z Polski. Sanktuarium w Fatimie, podobnie jak nasze sanktuarium jasnogórskie, jest tak ważne dla katolików, że regularnie przybywają tam z kraju chyba wszystkie ruchy i różnego rodzaju grupy, nie tylko parafialne. Fatima, położona w centrum Portugalii, jest jakby bijącym sercem kraju. U nas to serce bije bardziej na południu. Pobożność maryjna ma wpływ również na ministrantów. – Modlitwa różańcowa i pielgrzymki do Fatimy to elementy ich formacji – przyznaje ks. Luís. – Maryja na pewno jest dla nich wzorem. W Jej życiu odkrywają znaczenie poświęcenia i modlitwy. Ona im pokazuje, że służba przy ołtarzu to nie tylko poprawnie wykonane zewnętrzne gesty, ale to przede wszystkim doświadczenie bliskości Boga – dodaje.
Fatima i Rzym
Ministranci portugalscy zwykle co tydzień mają swoje spotkania. Do ich formacji należy regularne odkrywanie Bożego słowa. Każdego roku wyjeżdżają razem na rekolekcje i wycieczki. Prawie w każdej z 21 portugalskich diecezji Diecezjalna Liturgiczna Służba Ołtarza wspiera wspólnoty parafialne. Co roku 1 maja, tak zwana Narodowa Służba Ministrantów (SNA), która przechowuje relikwię św. Franciszka Marto, organizuje krajową pielgrzymkę do Fatimy. Przyjeżdża wtedy z całej Portugalii ok. 5 tysięcy ministrantów. Osiem lat temu podczas tej pielgrzymki po raz pierwszy zaprezentowali oni swój hymn. Co kilka lat portugalscy ministranci jadą do Rzymu, by uczestniczyć w Międzynarodowej Pielgrzymce Ministrantów. – Jakie wyzwania stoją przed ministrantami w Portugalii? – pytam księdza Luísa. – Myślę, że troska o wierność i stałość w służbie – odpowiada. – Mnóstwo obowiązków szkolnych i zajęć pozaszkolnych nie pomaga im w tym. Ale z drugiej strony takie zaangażowanie w życie parafii uczy ich odpowiedzialności za siebie i za wspólnotę. Ufam, że z pomocą Matki Boskiej Fatimskiej i św. Franciszka Marto poradzą sobie. Obecna w Kościele Nazywam się Margarida Mira. Mam 18 lat. Jestem odpowiedzialna za grupę ministrantów w parafii Matki Bożej da Vila w archidiecezji Évora w Portugalii. Od zawsze ciekawiło mnie, jak to jest służyć jako ministrant podczas Eucharystii. Pewnego razu jeden z księży uświadomił mi, że powinnam być bardziej obecna w kościele. Wkrótce dołączyłam do grona ministrantów w mojej parafii i bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że to był właściwy wybór. Być ministrantem to być świadkiem Pana Boga. Nie tylko w kościele, ale i w codziennym życiu, w swoich decyzjach i wyborach. Jednym z najważniejszych moich przeżyć był udział w Międzynarodowej Pielgrzymce Ministrantów w Rzymie w 2018 roku. Tam zdałam sobie sprawę, że na świecie jest tak wielu młodych ludzi, którzy podobnie jak ja chcą służyć Chrystusowi i być dla innych przykładem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.