Kierownica nie służy do skręcania. Dzięki niej utrzymuje się równowagę, a kieruje się... nogami.
Tym pojazdem sterujemy, balansując całym ciałem na desce pod nogami
zdjęcia DTV Shredder
Zanim w Kanadzie, w prywatnej firmie DTV Motor Company, powstał DTV Shredder, już 22-letni Ryan Fairhead i 24-letni Ben Gulak pomyśleli o połączeniu hulajnogi ze snowboardem. Aby pojazd mógł się poruszać w terenie, dodano jeszcze elementy czołgu.
Gaz na kierownicy
Deska shreddera może wychylać się na prawo lub lewo do 15 stopni. Pod nią znajduje się silnik. Z przodu pojazd ma nieruchomą kierownicę. Na niej umieszczono przepustnicę gazu i hamulec, podobnie jak w quadach. I… to wszystko. Jazda na shredderze jest dość prosta. Skręcając, wystarczy pochylić się na desce i jednocześnie dodać gazu. Bez tego pojazd nie skręci. Gdy dodaje się gazu tak zwaną przepustnicą, jedna z gąsienic zaczyna obracać się szybciej i podobnie jak w czołgu pojazd skręca. Shredder to maszyna spalinowa. Zbiornik w kolumnie kierownicy mieści tyle paliwa, że wystarczy na kilka godzin zabawy. Czterosuwowy silnik o mocy 14 koni mechanicznych pozwala rozpędzić to cudo nawet do 50 km/h. Gwałtowne hamowanie jednak przy takiej prędkości może zakończyć się przewrotką do przodu.
Wszędzie i zawsze
Mocne gąsienice shreddera świetnie sprawdzają się w błocie, śniegu czy na niewielkich wzniesieniach. Lepiej jednak omijać wielkie kałuże, żeby nie zalać silnika. Pojazd wytrzymuje ciężar do 115 kg. W sprzedaży jest już jego trzecia wersja. W najnowszych modelach zamiast rozrusznika (linka jak w kosiarce) zastosowano zapłon elektryczny, dodano mu mocy, dzięki czemu łatwiej może pokonywać wzniesienia. Shredder został stworzony do sportów wyczynowych, więc do jazdy wymagany jest strój ochronny i kask z pełną osłoną oczu. Łatwo go przewozić, bo po złożeniu kierownicy mieści się w większości aut kombi lub SUV. Twórcom zależało, by stworzyć pojazd, który dostarczy emocji takich jak podczas jazdy na snowboardzie i na którym zabawa będzie możliwa w każdym terenie i o każdej porze roku. I udało się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.