Wielki powrót

Adam Śliwa

publikacja 14.05.2020 09:28

Pokonał dwumetrowy betonowy mur, prześlizgnął się przez ogrodzenie z drutu kolczastego i… zniknął w wodach Zatoki Tokijskiej.

Pingwiny to prawdziwe łakomczuchy. W ogrodzie zoologicznym jedzą dwa razy dziennie – w sumie każdy osobnik pożera kilogram smakowitych ryb Pingwiny to prawdziwe łakomczuchy. W ogrodzie zoologicznym jedzą dwa razy dziennie – w sumie każdy osobnik pożera kilogram smakowitych ryb
michaklootwijk /east news

Dotąd takie akcje oglądali tylko fani „Pingwinów z Mada-gaskaru”. Tymczasem pingwin 337 z akwarium w Tokio był jak Kowalski, Szeregowy, Rico i Skipper. Na szczęście uciekinier odnalazł się po 82 dniach. Niedawno takie same pingwiny trafiły do ogrodu zoologicznego w Chorzowie. – Po pięciogodzinnej podróży z Koszyc na Słowacji 11 sympatycznych nielotów dotarło na Górny Śląsk, a kolejnych 6 przyjedzie do nas w połowie marca – zdradza pani Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

Uciekinier

Tylko w dwóch miejscach w Polsce można zobaczyć pingwina, który lubi ciepło. W Krakowie pingwiny Humboldta (albo inaczej peruwiańskie), bo o nich mowa, zamieszkały ponownie cztery lata temu. A w lutym tego roku, po 43 latach nieobecności, pojawiły się w Chorzowie. Słynnego pingwina 337 z Tokio przez prawie trzy miesiące szukała cała Japonia razem ze strażą wybrzeża. Trzydziestu świadków widziało nawet uciekiniera pływającego w Zatoce Tokijskiej, ale nikt nie wierzył, że ptak przeżyje. Wszyscy byli przekonani, że nie poradzi sobie na wolności i po prostu zginie. Jednak 82. dnia po ucieczce, czwartkowej nocy, zadzwonił telefon. Ktoś informował, że w rzece w centrum miasta widziano pływającego pingwina. To był właśnie 337. Po badaniu okazało się, że ptak jest całkiem zdrowy i w ogóle nie stracił na wadze. Odnaleziono go 5 mil od tokijskiego Sea Life Park.

Ciepłolubne

Pingwiny kojarzą się ze śniegami bieguna południowego. Tymczasem to bardzo duża i zróżnicowana rodzina. Te, które przyjechały do Chorzowa, wcale nie są miłośnikami mroźnych temperatur. Żyją u ciepłych wybrzeży Peru i Chile. Dlatego gdy ten numer „Małego Gościa” oddawaliśmy do druku, zwiedzający chorzowskie zoo nie mogli jeszcze podziwiać nowych mieszkańców. – Nasze pingwiny zostaną wypuszczone do zewnętrznego basenu, gdy ustabilizuje się temperatura dnia i nocy – wyjaśnia pani dyrektor. – Dopiero wtedy będzie można je oglądać. Najlepsze temperatury dla sympatycznych czarno-białych nielotów to minimum 10 stopni Celsjusza zarówno w dzień, jak i w nocy. – Poza tym po długiej i stresującej podróży zwierzęta muszą się oswoić i z nowym miejscem, i z nowymi opiekunami – dodaje pani Jolanta Kopiec.

Smakosze

Pingwiny uwielbiają ryby. Zajadają się głównie niewielkimi śledziami. Podczas jednego posiłku potrafią ich zjeść nawet pół kilograma. W zoo są karmione dwa razy dziennie. Pingwinia rodzina ze Śląska w ciągu dnia może zjeść 11 kilogramów ryb. Dzięki nowemu wybiegowi dla pingwinów w Chorzowie w sezonie będzie można je obserwować pod wodą. A są one mistrzami pływania. Potrafią tak dobrze pływać, jak inne ptaki latać. Na brzegach basenu mogą odpocząć, a w specjalnie przygotowanych pieczarach – schronić się czy złożyć jaja. Teraz ptasia rodzina przebywa w wewnętrznym basenie, gdzie światło jest regulowane. Chodzi o to, by ptaki wiedziały, kiedy jest noc, a kiedy dzień.

Zagrożone

Pingwiny Humboldta zawdzięczają swoją nazwę pruskiemu geografowi i badaczowi Alexandrowi von Humboldtowi. Obserwował on też ciepły prąd morski, również nazwany jego imieniem, w którym pływają te zwierzęta. Pingwiny Humboldta nie należą do olbrzymów. Dorastają do 70 cm i ważą do ok. 6 kg. Najbardziej charakterystyczny jest ich masywny, czarny dziób i czarny pasek biegnący od piersi aż do nóg. Na języku mają haczyki, które pomagają trzymać zdobycz w wodzie. Pingwiny Humboldta są zagrożone wyginięciem. Na wolności żyje ich zaledwie 50 tysięcy. Żyją na niewielkim obszarze, toteż każda zmiana środowiska jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.