Jedna kość wywróciła do góry nogami naukę o dinozaurach. Zmieniła wszystko, co dotąd w tym temacie wiedzieli naukowcy.
Dr Tomasz Sulej z modelem czaszki Lisowici
Roman Koszowski /foto gość
Pierwsze skamieliny w okolicach cegielni w Lisowicach na Górnym Śląsku odkryto 11 lat temu. Przypadkowo znalazł je kolekcjoner minerałów pan Robert Borzęcki i przekazał do Instytutu. O nieznanym wielkim zwierzęciu, nazwanym przez naukowców Lisowicia bojani, kamiennych kościach i zębach smoka wawelskiego rozmawialiśmy z dr. Tomaszem Sulejem, naukowcem z Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk, jednym z autorów odkrycia.
Wielka i szybka
Na wystawie warszawskiego Muzeum Ewolucji można zajrzeć w paszczę dinozaura. Dotąd prehistoria tylko z nimi się kojarzyła: ogromnymi, z ostrymi jak brzytwa zębami lub z długimi szyjami, roślinożernymi, ociężałymi. Tymczasem niedawne polskie odkrycie rzuca całkiem nowe światło na ten odległy czas. – Dzięki temu wiemy, że nie tylko dinozaury zaczęły gwałtownie powiększać swoje rozmiary – tłumaczy dr Sulej. – Wielki stwór z Lisowic jest dicynodontem, gadem ssakokształtnym, największym i najmłodszym znanym na świecie przedstawicielem tej grupy. Lisowicia bojani posiadała jeszcze inne, nieznane dotąd cechy odróżniające ją od gadów. – Kończyny miała ustawione nie po bokach tułowia, jak choćby jaszczurka czy krokodyl, ale pod tułowiem – dodaje naukowiec. – Mniej więcej tak jak nosorożce. Dzięki temu, mimo swoich rozmiarów, była prawdopodobnie dosyć szybka.
Ataki smoka
Szare kości wyglądają imponująco. Są bardzo masywne, a głowa jest naprawdę ogromna. Całe zwierzę miało 2,6 metra wysokości, 5 metrów długości i ponad 9 ton wagi. – Na jednej z kości znaleźliśmy ślady zębów. Były tak dokładne, że rozpoznaliśmy, że to smok wawelski [dinozaur żyjący w rejonie Opolszczyzny 220 mln lat temu – red.] zaatakował Lisowicię – opowiada dr Sulej. – Kości należały do młodego osobnika, z dorosłym smok nie poradziłby sobie – dodaje. Lisowicia bojani żyła w triasie 205–210 mln lat temu. Wiek znaleziska można określić dzięki wykorzystaniu chemii. – Niektóre pierwiastki w określonym czasie zmieniają się w inne, na przykład potas w argon – wyjaśnia naukowiec. – Przy określaniu wieku Lisowici pomógł cyrkon zebrany przy skamielinach. To bardzo twardy minerał. Okazało się, że najmłodszy okaz miał 211 mln lat. Wydaje się, że to bardzo dawno temu, ale w przyrodzie wygląda to inaczej. Przecież niektóre gwiazdy widoczne w nocy są tak daleko od Ziemi, że światło z obrazem dinozaurów chodzących po naszej planecie jeszcze tam nawet nie dotarło. Gdyby była tam kamera, moglibyśmy naszego gada nagrać.
Cały artykuł w styczniowym numerze „Małego Gościa”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.