publikacja 22.11.2018 10:46
Pomaga znaleźć drogę, kontrolować przesyłki a zagubionych w górach można łatwo odnaleźć.
roman koszowski /foto gość; J. Huart /ESA/east news; GPS
Trudno dziś wyobrazić sobie szukanie adresu czy poruszanie się po nieznanych ulicach miast bez map w telefonie czy odbiornika GPS. System, który ułatwił życie milionom ludzi, sterowany jest przez Siły Lotnicze USA z niewielkiego pomieszczenia w Kolorado w Ameryce Północnej.
Zagłuszanie sygnału
Początkowo Global Positioning System (GPS) miał naprowadzać rakiety na cel i pomagać w nawigacji okrętom. Z czasem z systemu zaczęli korzystać wszyscy, nie tylko armia, choć jeszcze do niedawna, aby GPS nie był zbyt dokładny, sztucznie zagłuszano sygnał. Pozycję można było określić z dokładnością tylko do ok. 100 metrów. Kilkanaście lat temu zagłuszanie wyłączono, o czym możemy przekonać się sami, kiedy nawigacja w smartfonie doprowadza dokładnie pod drzwi wskazanego adresu. Odbiorniki używane przez geodetów są dokładne nawet do kilku centymetrów. System GPS jest bezpłatny i dostępny dla każdego. Bez niego byłoby trudno i nie chodzi tylko o szukanie drogi. Za pomocą nawigacji GPS kontrolowane są transporty i przesyłki, statki i samoloty bezpiecznie docierają do portów, a zagubionych w górach turystów można łatwo odnaleźć. Nawet rolnicy mogą dokładnie orać pole, kontrolując swoją pozycję sygnałem z Kosmosu.
Pracujący i rezerwowi
Trzymając smartfon w ręku, musimy wiedzieć i pamiętać, że jest on odbiornikiem łączącym się stale z przynajmniej czterema satelitami krążącymi po orbicie Ziemi na wysokości 20 km. W sumie w Kosmosie na sześciu orbitach pracują 24 satelity plus 7 rezerwowych. Każdy okrąża Ziemię dwa razy na dobę. Urządzenie „żyje” co najmniej 7 lat przy starszych modelach, a 12 przy najnowszych. Niedługo wprowadzona zostanie najnowsza generacja satelitów – będą one mogły działać w kosmosie nawet przez 15 lat. Odbiornik GPS odbierający sygnał z minimum czterech satelitów określa pozycję i wysokość na podstawie czasu, jaki upływa między wysłaniem sygnału z satelity a dotarciem do odbiornika, czyli nawigacji. Każdy satelita ma precyzyjny zegar atomowy, dzięki czemu w sygnale zapisany jest dokładny czas wysyłki. Sygnał leci do nas z prędkością zbliżoną do prędkości światła.
Cały artykuł w grudniowym numerze „Małego Gościa”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.