publikacja 19.09.2013 11:22
Za chwilę w szpitalu ma się odbyć skomplikowana operacja, ale nie przywieziono jeszcze pacjenta. – Trudno – mówi lekarz – zaczynamy bez niego.
Przed lanym poniedziałkiem Jaś i Staś próbują nowe pistolety na wodę.
– Tylko nie zalejcie mi dywanu wodą – woła mama.
– Spoko, spoko, strzelamy atramentem!
Za chwilę w szpitalu ma się odbyć skomplikowana operacja, ale nie przywieziono jeszcze pacjenta.
– Trudno – mówi lekarz – zaczynamy bez niego.
Przychodzi blondynka do sklepu i pyta:
– Czy jest chleb dwukilogramowy?
– Nie, jest jednokilogramowy
Następnego dnia to samo. Wieczorem sprzedawca mówi do piekarza:
– Upiecz na jutro jeden dwukilogramowy chleb.
Blondynka znów przychodzi do sklepu i pyta:
– Czy jest chleb dwukilogramowy?
– Jest!
– To poproszę połowę.
Do baru wchodzi koń. Zamawia kawę, wypija, płaci i wychodzi.
– To niesamowite! – mówi do barmana facet siedzący przy barze.
– Rzeczywiście – odpowiada barman. – Zwykle bierze herbatę.
– Tato gdzie są bałwany latem? – pyta Jasio.
– Pracują u mnie w biurze!
– Poproszę pastę do butów.
– Jakich? – pyta sprzedawca.
– Sznurowanych.
Kowalski spoliczkował kolegę w pracy.
– To było na poważnie, czy na żarty? – pyta kolega.
– Na poważnie.
– To w porządku, bo ja nie lubię takich żartów.
Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
– Dzień dobry, czy są zgnite marchewki?
– Nie ma – odpowiada niedźwiedź.
Następnego dnia to samo:
– Dzień dobry, czy są zgniłe marchewki?
– Nie ma!
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. W końcu niedźwiedź postanowił sprowadzić je dla zajączka.
– Dzień dobry, czy są zgniłe marchewki? – pyta zajączek.
– Są! – odpowiada niedźwiedź.
– SANEPID!
Jasio wraca z podwórka do domu.
– W co się bawiliście? – pyta mama.
– W ptaszki – odpowiada Jaś.
– Ooo, a ty co robiłeś, ćwierkałeś czy latałeś?
– Nie, mamo, ja jadłem robaki!
– Kelner! W tym jajku jest kurczak!
– Chwileczkę już dopisuję do rachunku
– Jak się czuje pacjent spod siódemki? – pyta lekarz pielęgniarkę.
– Lepiej , dziś rano zaczął mówić.
– No i co powiedział?
– Że czuje się znacznie gorzej...
Jaś od progu woła wesoło do mamy:
– Mamo, dziś jako jedyny z klasy odpowiedziałem na pytanie pani!
– A jakie było to pytanie?
– Kto nie zrobił zadania?
Żona przegląda kobieca prasę. Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
– Kochanie, Ty wiesz ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?!
Mąż leniwie odrywa wzrok od telewizora:
– Ale po co ty chcesz pączki palić?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.