PAP
publikacja 11.07.2012 13:46
Półtoragodzinny trening przeprowadził w środę z piłkarzami Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik, który we wtorek został wybrany przez zarząd PZPN selekcjonerem reprezentacji Polski.
Waldemar Fornalik, szkoleniowiec piłkarskiej reprezentacji Polski
Andrzej Grygiel/PAP
Fornalik nie zastosował wobec swoich klubowych podopiecznych żadnej taryfy ulgowej. Pokrzykiwał na nich, krytykował niecelne podania i strzały.
"Staram się wykonywać normalnie swoje obowiązki. Nie odpowiem na pytanie, czy był to mój ostatni trening w klubie, bo po prostu tego nie wiem. Sytuacja jest dynamiczna" - powiedział Fornalik, który w marcu podpisał nowy, dwuletni kontrakt z Ruchem.
Stwierdził, że pierwszą noc po nominacji przespał świetnie. Nie miał żadnych snów związanych z nową funkcją.
We wtorek po nominacji był obecny w wielu mediach. "Spodziewałem się zainteresowania, bo chodzi o reprezentację narodową. Dlatego chciałem być do dyspozycji" - wyjaśnił, ale nie chciał zdradzić, jak jego telewizyjne występy zostały ocenione przez najbliższych.
Piłkarze schodząc boiska po zajęciach przyznali, że żałują odejście szkoleniowca, ale też życzą mu powodzenia w pracy z kadrą.
"Powoli oswajamy się z myślą, że to ostatnie zajęcia z tym trenerem. Ale cóż takie jest życie" - powiedział obrońca Piotr Stawarczyk.
Z kolei napastnik Arkadiusz Piech przyznał, że środowy trening nie różnił się od poprzednich. Nie chciał spekulować na temat swoich szans na grę w kadrze.
"Nawet o tym nie myślę. Trzymam mocno kciuki za nowego selekcjonera, żeby mu się udało awansować z reprezentacją do mistrzostw świata" - dodał.
Mimo zawirowania w sztabie trenerskim, zawodnicy podkreślali, że są dobrze przygotowani do rywalizacji w eliminacjach Ligi Europejskiej. Pierwszy mecz chorzowianie rozegrają u siebie 19 lipca. Przeciwnika poznają w czwartek.
Tego dnia ma się odbyć również konferencja prasowa władz klubu, na której być może wyjaśni się, kto zastąpi Fornalika w roli trenera "Niebieskich".