Osiągnąłem już ten szczęśliwy wiek, w którym nie muszę chodzić do szkoły. Mam z tego wielką radość. Kiedy widzę, jak w pierwszych dniach września maszerujecie do szkoły, aż serce mi rośnie. Piękny widok - głównie dlatego, że nie ma mnie na tym obrazku.
Wiem, że to nieładnie cieszyć się z cudzego nieszczęścia, ale cóż - jeżeli chcecie być mądrzy, musicie się uczyć. I w szkole, i w domu - innej rady nie ma. Mądrość nie bierze się z powietrza. Wchodzi do głowy przez krzesło. A tak! Tylko ten, kto potrafi długo siedzieć, coś wysiedzi. Wyjątek stanowią ci, którym wiedza wchodzi do głowy przez podłogę.
Mam na myśli tych, którzy ucząc się, chodzą po pokoju z kąta w kąt. Jest jeszcze i trzecia metoda - od razu uprzedzam, i że zupełnie nieskuteczna. Niektórym wydaje się, że mądrość przedostaje się do głowy przez mur. Tacy podchodzą do ściany i na godzinę przed klasówką biją w nią głową. Oczywiście zamiast utrwalić wiedzę, utrwalają guzy.
Rozumiejąc Waszą trudną sytuację, postanowiłem jakoś Wam pomóc. Stąd w „Małym Gościu" znalazły się wyjątkowe szkolne pomoce: miód na osłodę wszelkich, ale szczególnie szkolnych przykrości oraz międzywakacyjny kalendarz. Miód możecie spożywać bez obaw, bo jak zdążyłem się dowiedzieć, jest to jeden z niewielu produktów spożywczych, które nigdy się nie psują.
Już jedna kropla miodu naszkolnego czyni cuda. Sam jestem tego przykładem. Z kolei z między wakacyjnego kalendarza jasno wynika, że do szkoły chodzi się tylko w przerwach między wakacjami, dla zabicia nudy płynącej z wiecznie trwających wakacji.
Miodowo i międzywakacyjnie
pozdrawia Was
ksiądz Marek
P.S. Słodko dziękuję za wakacyjne pozdrowienia i miłe słowa. Są one jak miód na moje skołatane serce. Beczka miodu należy się ode mnie uczniom ze szkoły podstawowej w Policznie. Napisaliście miodowo!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.