Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: Ukrzyżuj Go! Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie. (Mk 15, 1-39)
Marcin Lewandowski
lekkoatleta, mistrz Europy w biegu na 800 metrów
East News/reporter/Leszek Fidusiewicz
W ostatnich dniach swego pobytu na ziemi Pan Jezus przechodzi niezwykłe cierpienia. Psychiczne oraz fizyczne. Jest oskarżany przez arcykapłanów, odrzucony przez własny naród, bliskich ludzi, których kocha i dla których umrze. Cierpi w drodze na krzyż i na krzyżu. Te ostatnie dni Jezusa na ziemi są mi szczególnie bliskie.
W Wielkim Poście rozważamy to, co zrobił dla nas Syn Boży. Podejmujemy wtedy różne postanowienia, ponosimy własne „ofiary”, by podziękować Bogu i stać się lepszym. Odświeżamy w sobie wiele piękna i szlachetności.
Staram się pamiętać nie tylko w Wielkim Poście o cierpieniach Pana Jezusa. Jego ofiara jest dla mnie wskazówką, co zrobić, gdy ktoś potrzebuje pomocy a ja muszę poświęcić, dać komuś swój czas. Trudno dzielić się z innymi, gdy bywam zmęczony, gdy tyle ciekawszych „atrakcji” jest dookoła.
Dlatego Droga Krzyżowa w wielu codziennych sytuacjach jest dla mnie drogowskazem i podporą. Nieraz jest ciężko. Mam różne nastroje, czasem po prostu się nie chce, czasem ktoś lub coś odrywa od pracy, nauki czy treningu.
I wtedy bardzo mi pomaga myśl, że Pan Jezus cierpiał i zrobił tyle DLA INNYCH... tyle zrobił DLA MNIE. A ja uczę się, pracuję, trenuję tylko dla… siebie. Zawstydzam się, przepraszam Pana Jezusa i ruszam dalej. Najczęściej z turbodoładowaniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.