Dzieci nie chciały mówić nikomu o tym, co przydarzyło im się w dolinie Cova da Iria. Nawet rodzicom. Ale Hiacynta, gdy tylko wróciła do domu, od razu opowiedziała o wszystkim mamie i tacie. – Poczułam w sobie coś takiego, że nie mogłam milczeć – tłumaczyła potem Łucji ze łzami w oczach. Wiadomość o tym, co dzieci widziały i słyszały w pobliżu dębu, rozeszła się więc po okolicy.
O RÓŻAŃCU: