Żeby umrzeć za wiarę, trzeba ją najpierw mieć – i to mocną. Chrześcijanie w Indiach ją mają. I giną.
Była czwarta nad ranem, gdy do mieszkania Lalji Nayaka wpadła zgraja mężczyzn z nożami, siekierami i kijami. Wywlekli go z łóżka i zaczęli bić. Jeden z napastników przystawił nóż do gardła. – Wyrzeknij się Chrystusa i wróć do hinduizmu – usłyszał. Odmówił. Znów go bili. W końcu zostawili straszliwie poranionego. Zmarł dwa dni później.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.