nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 16.07.2009 19:29

piątek, 17 lipca, 2009r.

Hau, Przyjaciele!
Co to za zwyczaje! Ledwo wczoraj wróciliśmy, ledwo obiegłem moje terytorium i zmęczony daleką podróżą ułożyłem się wygodnie w wiklinowym koszu, a tu już moja rodzina coś spiskuje. Były jakieś SMS-y, jakieś telefony i Paulina wraz z Jadzią i kilkoma dziewczynami wybrały się dzisiaj wczesnym rankiem do Krakowa na wyprawę zorganizowaną przez księdza Wojtka. Przecież mogliśmy iść na pola, sprawdzić, co się zmieniło w ciągu dwóch tygodni. Na Kubę też nie mogę liczyć, bo zaraz raniutko wyprowadził mnie na krótki spacer i pognał z kolegami na rowery. Co było robić? Ułożyłem się przed drzwiami wejściowymi i cierpliwie czekałem. Nuda, że aż zawyłem z żalu, ale pani Maria zaraz mnie upomniała: "taki mądry pies, a nie potrafi cierpliwie czekać!". Pierwszy wrócił Kuba i bardziej niż mną interesował się zawartością lodówki. Pani zajęła się porządkami i nieustannym ładowaniem pralki. Tylko dziewczyny wróciły pełne entuzjazmu. Bo były u świętej królowej Jadwigi na Wawelu. Opowiadały, że to ich idolka, świetny wzór dla współczesnych nastolatek. Dziewczyna wykształcona, madra, energiczna, odważna, a jednocześnie tak pokorna, taka oddana Panu Bogu. Ciekawe, czy lubiła psy? Dziewczyny nic na ten temat nie mówiły, ale ze zgrozą usłyszałem, że ksiądz już planuje dla nich kolejną wakacyjną wycieczkę. A ja? Czy mam kolejny dzień tkwić nieruchomo na schodkach prowadzących do naszego domu? Cześć, Tobi.



  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..