nasze media Mały Gość 04/2024

Piotr Sacha Piotr Sacha

dodane 09.03.2017 10:00

Nie ma rzeczy niemożliwych

Z czego cieszą się piłkarze Barcy na zdjęciu? Właśnie dokonali czegoś niemożliwego… Od środy w piłce nożnej nie ma rzeczy niemożliwych.

Najbardziej cieszy się Sergi Roberto z nr 20. To on strzelił szóstego gola. Na zegarze była 94 minuta i 40 sekunda meczu… Ale od początku. W Paryżu FC Barcelona uległa PSG 0:4. W rewanżu raczej nie było szans na awans do ćwierćfinału. Tak przynajmniej sądzono. Inaczej myśleli piłkarze „Dumy Katalonii” i ich trener Luis Enrique. Wierzyli w zwycięstwo. Mimo wszystko.

Do 50. minuty wszystko szło zgodnie z planem. 3:0 dla Barcelony. Jeszcze jedna bramka i dogrywka. Tyle że gola zdobył napastnik mistrza Francji. Teraz Hiszpanie musieli strzelić kolejne trzy gole, żeby awansować. 88 minuta – trafia Neymar. Ale ciągle brakuje dwóch bramek. Trzy minuty później, w doliczonym czasie gry znowu Neymar pokonuje bramkarza. Za moment ostatni gwizdek sędziego. Ale Barcelona nacierała z wiarą w zwycięstwo. Z własnej bramki wyrwał się nawet Marc-Andre ter Stegen. Pobiegł na drugą stronę boiska, żeby wzmocnić atak. Wtedy, w ostatnich sekundach ostatniej akcji piłkę do bramki skierował Sergi Roberto. Jeszcze nigdy coś podobnego nie wydarzyło się w Lidze Mistrzów. Cztery gole odrobione. Co ciekawe, nie tak dawno 25-latek z numerem 20 nie mógł znaleźć miejsca w składzie Barcy. Dziś jest jej superbohaterem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..