nasze media Mały Gość 04/2024

Piotr Sacha

dodane 16.04.2015 11:39

Witamy w klubie

Cały dzień kręcili na rowerach po Ukrainie. Gdy zapadł zmrok, stwierdzili: „Kręcimy dalej!”. Przy ołtarzu też są zgrani… grają przecież w jednym klubie.

Późne popołudnie. Telefon. – Proszę księdza, jedziemy na rowery? – ministranci dzwonią do swojego opiekuna. – Ogień na tłoki! – odpowiada ks. Mariusz Ambroziewicz. – Godzinka jazdy, ale w mocnym tempie – dodaje. W wakacje czeka ich rowerowa wyprawa do Albanii.

Szybki Kazik

Ministranci z katedry koszalińskiej są nie tylko mocną grupą przy ołtarzu. Tworzą też prawdziwy klub sportowy. Do Koszalińskiego Katedralnego Klubu Sportowego (KKKS) należą ministranci piłkarze, ministranci rowerzyści, ministranci biegacze i ministranci szachiści. – Klub założyli rodzice ministrantów – opowiada Roman Sługocki, prezes KKKS. Największe sukcesy wśród zawodników ma Kamil Teofilak, pseudonim Kazik, biegacz na średnich dystansach. Tuż po rozmowie z „Małym Gościem” Kamil rusza na zgrupowanie juniorskiej kadry narodowej B. Na co dzień trenuje w KKKS i w Bałtyku Koszalin. – Biegam cztery, czasem pięć razy w tygodniu – mówi. – W naszym katedralnym klubie gram też w piłkę – dodaje Kazik. Jak na razie największy sukces sportowym biegacza to trzecie miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Do długich rowerowych wypadów motywuje wszystkich ksiądz Mariusz, który sam jako ministrant jeździł na takie rajdy. Potem jako kleryk a teraz jako opiekun ministrantów. I tak w każde wakacje, od 19 lat.

Witamy w klubie   W wakacje popędzą do Albanii Roman Koszowski /Foto Gość Wytrwały Szperuś

– W drodze do Gruzji pędziliśmy przez Ukrainę – wspomina jedną z wypraw Maciek Szperling, czyli Szperuś. – Tego dnia pobiliśmy rekord. W ciągu jednej doby 400 km. All day, all night – śmieje się Maciek. – Do Gruzji dotarliśmy w 13 etapach, po 2640 kilometrach w siodle – dopowiada ksiądz Mariusz. – Teraz pojedziemy do Albanii. Byliśmy w Anglii, Gruzji i Czarnogórze – mówi Szperuś. Tydzień przed kolejnym wakacyjnym rajdem większość ministrantów spotka się… w lesie. – Tam rozbijamy obóz. Jesteśmy zdani na siebie. Prawdziwy wojskowy klimat! – opowiadają. – Z ministrantami z kilku innych parafii rozpalamy ogniska, rozbijamy namioty, pływamy kajakami… – wylicza Adam Teofilak, czyli Toffi – jak wołają na niego koledzy. Niedawno opiekun ministrantów zrobił kurs instruktora ratowników wodnych. Dzięki temu kilku ministrantów zaliczyło kolejną sprawność.

Więcej o ministrantach z koszalińskiej katedry przeczytacie w "Małym Gościu"

Więcej zdjęć i wydarzeń z ministranckiego życia na stronie internetowej KKKS.PL

Witamy w klubie   Obóz letni Ks. Mariusz Ambroziewicz

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..