O zawodach ze strażakami, próbach zachowania pełnej powagi w kościele i ministranckich zaszczytach opowiada aktor Radosław Pazura.
To, że zostałem ministrantem, to z pewnością zasługa mojej mamy. Jej wiara była bardzo silna. Ja i mój brat Czarek mogliśmy stać tak blisko Pana Jezusa… Dziś wiem, że to wielki dar. A bycie ministrantem wciąż po tylu latach procentuje w moim życiu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.