nasze media Mały Gość 04/2024

MGN 10/2004

dodane 02.04.2012 16:54

Coś tu śmierdzi

Na trudne pytania bliźniaków Marty i Jurka odpowiada ojciec prof. Jacek Salij, dominikanin

Jurek: Dlaczego nie wolno przeklinać?

O. Jacek: Najpierw sprawdzę, czy my się rozumiemy. Przeklinać to znaczy: głośno i ze złością życzyć komuś czegoś złego. Czy o takie przeklinanie Ci chodzi?

Jurek: Mnie chodziło o mówienie brzydkich słów. Ale ten temat też jest ciekawy. To chyba nic złego dać upust swojej złości i „życzyć” koledze, który mnie zdenerwował tego, co ja bym chciał, żeby mu się stało? Przecież wiadomo, że to nie na serio.

Marta: Nie mów tak! W złości ludzie potrafią bardzo na serio powiedzieć drugiemu różne złe rzeczy.

O. Jacek: Dlatego niektórzy mają taki dobry zwyczaj, że kiedy chcą dać sygnał, że ich zdenerwowałeś, mówią jakieś niby-przekleństwa. Zazwyczaj są one zaskakująco absurdalne. Na przykład: „Niech cię kaczka kopnie!” albo: „Żeby ci wszystkie muchy wyzdychały!”

Jurek: „Niech cię pies poliże!”

Marta: Nasz wujek, kiedy go rozzłoszczę, mówi mi: „A żeby cię mama kochała!”.

Jurek: To chyba nie grzech tak mówić?

O. Jacek: Zauważ, że wujek składa Twojej siostrze bardzo piękne życzenie. Żeby za pomocą jednego krótkiego zdania od razu trzy dobre cele osiągnąć – toż to prawdziwe mistrzostwo! Wujek za jedny m zamachem i Martę skarci, i swoją złość w mądry sposób wyładuje, i jeszcze potrafi jej coś tak pieszczotliwego powiedzieć!

Marta: Bo nasz wujek jest naprawdę super!

Jurek: Czy Pismo Święte mówi coś o przekleństwach?

O. Jacek: Zła potrzeba przeklinania wzięła się stąd, że kiedy ktoś został skrzywdzony i nie mógł bronić się przed krzywdą, to starał się „oddać” swojemu krzywdzicielowi przynajmniej przekleńst wem. Otóż Pismo Święte powiada: Tak nie wolno! „Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie!” – mówi Apostoł Paweł w Liście do Rzymian (12,14).

Jurek: To porozmawiajmy teraz o mówieniu brzydkich wyrazów. Niektórzy, jak tylko trzy słowa powiedzą, to zaraz muszą bluznąć takim wyrazem. I w ogóle ich to nie krępuje.

O. Jacek: Ponieważ do smrodu można się przyzwyczaić. Kto siedzi w smrodzie, zazwyczaj go nie czuje i wydaje mu się, że tak ma być. Nie darmo mówimy o takim wyrażaniu się: słownictwo rynsztokowe.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..