nasze media Mały Gość 04/2024
  • Kuba
    08.05.2012 15:29
    Bez relikwii Jana Pawla II i sw. Faustyny impreza moglaby sie nie udac... BOG jest miloscia i nasza wiara w istnienie Stworcy nie powinna opierac sie na "amuletach" w postaci kropelki krwi,czy fragmentow ciala zmarlych,aczkolwiek zasluzonych dla Kosciola ludzi.Moze Jasiu Gora powinien glosno wyrazic to,co w glebi duszy czuje,ze JEZUS jest DROGA,PRAWDA i ZYCIEM i NIKT nie przychodzi do OJCA inaczej,jak tylko przez NIEGO! Czy polska mlodziez nie potrafi sie modlic do Boga bez obecnosci "swietych" obrazow,"cudownych" ampulek,"laskami slynacych relikwii" ??? A Jezus gdy modlil sie do OJCA,czy potrzebowal "cudownego" obrazu Mojzesza,albo psalmisty Dawida,a moze modlil sie przy marmurowej rzezbie proroka Izajasza,albo przy ampulce z kropelka potu proroka Jeremiasza? Jezeli JEZUS jest naszym Panem ,naszym wzorem,to nasladujac Jezusa wzniesmy rece do gory i kierujmy nasza uwielbienie w kierunku DAWCY ZYCIA-NASZEGO STWORCY,ktorego IMIE jest swiete.
    doceń 0
  • Moria
    08.05.2012 15:46
    Moria
    Choć kult relikwii podlegał w historii wypaczeniom - trzeba jednak pamiętać o słowach Pisma Świętego:


    "Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegało się mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia." Dzieje Apostolskie 5, 15-16

    " Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, 12 tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy." Dzieje Apostolskie 19, 11-12
    ---------------------------------------

    A św. Jan Damasceński (+ ok. 749) tak napisał:

    "Chrystus daje nam relikwie świętych jako ożywcze źródła, przez które otrzymujemy błogosławieństwa i zdrowie. Nie należy w to wątpić. Gdyż jeśli na słowo Boże woda wytrysnęła z twardej skały na pustyni – tak, i z kości szczęki osła, gdy Samson był spragniony – więc dlaczego miałoby wydawać się niewiarygodnym, żeby uzdrawiający lek pochodził od relikwii świętych."
    • Kuba
      08.05.2012 18:23
      A moze sw.Jan Damascenski powinien brac przyklad ze sw.Epifaniusza z Salaminy ,biskupa i meczennika,ktorego wspomnienie obchodzi Kosciol katolicki 12 maja. Sw.Epifaniusz zyl w IV wieku i mial dosc jaskrawe spojrzenie na kult obrazow i raczkujacy wowczas kult Maryi.Podczas wizytacji jednego z kosciolow na Cyprze rozdarl obraz rzekomo przedstawiajacy Jezusa ,twierdzac,ze czesc i chwale mamy oddawac Bogu,a podobizn Boga czynic sobie nie wolno-patrz przykazanie z Ks. Wyjscia XX-4-6.
      "Nie bedziesz czynil zadnej rzezby,ani zadnego obrazu...."
      • Moria
        08.05.2012 18:32
        Moria
        To może odpowie Ci znowu św. Jan Damasceński:
        ------------------------------
        Ponieważ niektórzy mają nam za złe, że adorujemy i czcią otaczamy obrazy Zbawiciela i naszej Pani oraz innych świętych i sług Chrystusa, niech uprzytomnią sobie, że na początku Bóg uczynił człowieka na swój własny obraz. Dlaczego wzajemnie okazujemy sobie cześć, jeśli nie ze względu na ten obraz Boży, który w sobie nosimy? Bo jak mówi bogomyślny i biegły w sprawach Bożych Bazyli, cześć okazywana obrazowi przechodzi na jego prototyp, a prototypem jest to, czego podobiznę przedstawia obraz. Dlaczego także lud Mojżeszowy modlił się dokoła namiotu, który był wyobrażeniem i figurą rzeczy niebieskich, a raczej całego stworzenia? Mówił bowiem Bóg do Mojżesza: „Patrz, abyś czynił wszystko według wzoru, który ci ukazałem na górze” (Wj 25, 40). A czyż Cherubini, ocieniający Arkę Przymierza, nie byli dziełem rąk ludzkich? A przesławna Świątynia w Jerozolimie czyż nie była dziełem rąk i sztuki ludzkiej?
        Pismo święte potępia wprawdzie kult rzeźb, ale połączony ze składaniem ofiar demonom. Ofiary składali poganie i Żydzi, lecz poganie demonom, a Żydzi - Bogu. Ofiara pogan była Bogu niemiła i zabroniona, a sprawiedliwych mile przyjmowana. „Złożył Noe ofiarę i przyjął Bóg zapach przyjemny dobrej woli” (Rdz 8, 21) i wonność miłości ku Niemu. Przeto posągi pogańskie były niemiłe [Bogu] i zabronione, gdyż wyobrażały fałszywe bóstwa.
        Nadto któż zdołałby odtworzyć podobieństwo Boga niewidzialnego, nie mającego ciała ani przestrzennych wymiarów, ani kształtu? Szaleństwem więc i bluźnierstwem byłoby nadawanie określonej postaci naturze Boskiej. Toteż w Starym Zakonie obrazy nie miały zastosowania. Lecz inaczej przedstawia się sprawa, odkąd Bóg dzięki „głębiom zmiłowania swego” (Łk 1, 78) stał się dla naszego zbawienia w pełni człowiekiem - nie jak niegdyś ukazał się Abrahamowi tylko w kształcie człowieka i nie jak objawiał się prorokom - lecz w samej istocie prawdziwie przyjął człowieczeństwo, przebywał na ziemi, obcował z ludźmi, czynił cuda, zniósł mękę, został ukrzyżowany, zmartwychwstał, wstąpił do nieba. To wszystko stało się w całej prawdzie na oczach ludzi i zostało spisane dla naszej pamięci i dla pouczenia nas, wtedy tam nieobecnych, abyśmy nie widząc tego wprawdzie, lecz słysząc o tym i wierząc w to, osiągnęli szczęśliwość Pana. Wobec tego zaś, że nie wszyscy umieją czytać i nie zajmują się czytaniem, Ojcowie postanowili, by te ważne zdarzenia były przed stawiane w obrazach dla łatwiejszego pamiętania o nich. Często się zdarza, że chociaż w danej chwili nie myślimy o Męce Pańskiej, to na widok obrazu przedstawiającego ukrzyżowanego Chrystusa natychmiast wspominamy zbawczą Mękę i pokornie adorujemy - nie materię obrazu, lecz to, co on przedstawia. Przecież nie oddajemy też czci materii Ewangelii ani też materii krzyża, lecz temu, co one przedstawiają. Co za różnica bowiem pomiędzy krzyżem, który nie ma wizerunku Pana, a takim, który go ma?
        To samo dotyczy Matki Bożej. Cześć bowiem, jaką Jej oddajemy przechodzi na Tego, który z Niej przyjął człowieczeństwo. Podobnie też bohaterskie czyny świętych zagrzewają nas do męstwa, zapału w naśladowaniu ich cnoty i do oddawania chwały Bogu. Jak już bowiem powiedzieliśmy „okazywanie czci najlepszym współsługom jest przejawem miłości do wspólnego Pana”; a znowu cześć oddawana ich obrazom dotyczy osób w nich przedstawionych.
        Jest to jednak tradycja nie pisana, podobnie jak modlitwa z twarzą zwróconą ku wschodowi, adoracja krzyża i bardzo wiele innych tego rodzaju.
        Istnieje też podanie, że to król Edessy, Abgar, posłał malarza do Pana, by sporządził Jego wizerunek, a gdy malarz nie był w stanie tego dokonać z powodu blasku bijącego ze świętego Oblicza, sam Pan przyłożył płaszcz do swego Boskiego i ożywiającego Oblicza i pozostawił na nim Jego odbicie, a następnie przesłał je oczekującemu Abgarowi.
        Apostoł Narodów, Paweł, pisze o tym, że i Apostołowie pozostawili bardzo wiele tradycji niepisanych: „A więc, bracia, stójcie mocno i strzeżcie tradycji naszych, o których zostaliście pouczeni czy to ustnie, czy przez list nasz” (2 Tes 2, 15). A do Koryntian pisze: „Pochwalam was, bracia, że pamiętacie o mnie we wszystkim i zachowujecie tradycje, które wam przekazałem” (1 Kor 11, 2).
        ------------------------------------

        Wykład wiary prawdziwej, tłum. B. Wojkowski, Warszawa 1969, s. 231-234
        doceń 0
        0
      • Kuba
        08.05.2012 19:26
        "Ponieważ niektórzy mają nam za złe, że adorujemy i czcią otaczamy obrazy Zbawiciela i naszej Pani oraz innych świętych i sług Chrystusa..." NIE MA NA ZIEMI ANI JEDNEGO OBRAZU,KTORY RZECZYWISCIE PRZEDSTAWIALBY JEZUSA,czy MARYJE. Wszystkie te dziela sztuki sakralnej,obiekty kultu i adoracji sa jedynie wyobrazeniem artysty malarza,ktoremu ktos pozowal.Padajac zatem na kolana (Panu Bogu swemu poklon oddawac bedziesz!) przed obrazem,adorujesz zone malarza,albo kogokolwiek kto sluzyl za model.Patrzac na obraz jasnogorski widzimy kobiete z dzieckiem na reku.Kobieta ma ok.40 lat,a Maryja ,gdy poczela i porodzila Jezusa byla nastolatka.Moze to obraz babci Jezusa? Ale nikomu to nie przeszkadza,bo tlumy pielgrzymow nie kieruja sie przeslaniem Pisma Swietego,ani rozumem,ale TRADYCJA...Widze,ze w sprawach dogmatow Twoim "guru" jest sw.Jan Damascenski,a co sadzisz na temat pogladow sw.Epifaniusza z Salaminy? Konczac dedykuje Ci czesc Psalmu 115.3-8
        "Nasz Bog jest w niebie,
        czyni wszystko,co zechce.
        Ich bozki to srebro i zloto,
        robota rak ludzkich.
        Maja usta ,a nie mowia;
        oczy maja ale nie widza.
        Maja uszy,ale nie slysza,
        nozdrza maja,ale nie czuja zapachu.
        Maja rece,ale nie dotykaja,
        maja nogi ,ale nie chodza;
        gardlem swoim nie wydaja glosu.
        Do nich podobni sa ci,ktorzy je robia
        I KAZDY,KTORY IM UFA."
        Oto slowo Boze.
        doceń 0
        0
      • Moria
        09.05.2012 08:57
        Moria
        http://www.analizy.biz/marek1962/_obrazy.html
        doceń 0
        0
  • brat
    08.05.2012 16:32
    Człowiek jako istota cielesno - duchowa, w relacji do Boga potrzebuje także tego aspektu materialnego, skoro Bóg przybrał postać człowieka, przyjął ludzkie ciało - to to ciało chociażby przez sam ten fakt jest wartością. Bóg dał nam świętych orędowników - obcowanie świętych, które wyznajemy w czasie niedzielnego "wierzę" - oni pomagają ( przez swoja modlitwę i przykład życia) nam osiągnąć zbawienie, ich szczątki (relikwie) przypominają nam o tym i nikt nie mówi, że mają nam przynosić szczęście, pozdrawiam
    • Kuba
      08.05.2012 18:32
      Bracie-jesli Twoim wzorem bedzie Jezus,to nie bedziesz potrzebowal zadnych materialnych "aspektow". Bogu powinnismy oddawac czesc w duchu i w prawdzie. Cwiartowanie zwlok zmarlych i rozsylanie ich fragmentow po swiecie ma chyba pochodzenie poganskie i cale szczescie,ze apostolowie nie "pokroili" ciala Jezusa po Jego smierci (ale zanim zmartwychwstal),bo zmartwychwstaly Jezus bylby kaleka...W kwestii modlitwy polecam Ci VI rozdzial Ewangelii sw.Mateusza.Jezus mowi nam JAK (Ojcze nasz...) i DO KOGO powinnismy sie modlic. Chwala Bogu.Pozdrawiam.
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.