Bezrobotna mama

publikacja 15.07.2008 11:56

Mama straciła pracę i nie potrafi znaleźć nowej. Jest załamana. Płacze, powtarza, że jest do niczego, nie ma na nic ochoty. Czy namawiać ją na wizytę u psychologa? Twierdzi, że my jej nie rozumiemy, bo nikt tego nie przeżył. Córka

Wizyta u psychologa bardzo by się przydała! Bo na rodzinę reaguję się często alergicznie, na przekór, a słowa obcego i do tego fachowca to już coś innego. Dlatego jak najbardziej polecam!!!
Rodzina jest też po to, by sie wspierać, gdy komuś ciężko. Trzeba znosić jej płacz, rozchwianie, ale też nie rozczulać się, nie powiększać traumy....
Na płacze mamy, że jest do niczego należy odpowiadać, że dobrze wie, że tak nie jest...
Bardzo przydałoby się jakieś zajęcie, praca sezonowa.
Można zaplanować jakiś mały remont, by była zajęta, pomyśl, czy miała jakieś hobby, by sie tym zajęła....
Praca charytatywna- to pomaga ludziom, gdy widzą nieszczęście innych, gdy czują się potrzebni. Chociaż kobieta przecież nigdy nie może narzekać na brak zajęć.
Myślcie z ojcem logicznie, co mogłoby mamie pomóc, wciągnąć ją, by poczuła się potrzebna.
Znam osoby, które w takich momentach rzuciły się w uprawianie ogrodu- to dobra terapia, można też pomóc komuś starszemu w rodzinie lub sąsiedztwie, kto już nie daje sobie rady....




Więcej listów:






















zadaj pytanie...