Paraliżujący strach

publikacja 02.01.2007 13:25

Moi rodzice czasami się kłócą. Niedawno doszło nawet do bójki. Pogodzili się, ale ja się okropnie boję. Nie mogę spać, wciąż nasłuchuję, modlę się całymi godzinami, nie mogę się uczyć, kilka razy dzwonię do domu ze szkoły. [...] Przerażona

To nie jest dobrze, że roodzice nie wiedzą o Twoim okropnym strachu! Jeśli nie masz odwagi im powiedzieć, to powiedz chociaż siostrze, może ona im to uświadomi. Nie zostawaj sama z tym paralizującym, złym, poniżającym uczuciem!
Bywają ludzie o bardzo gwałtownym temperamencie. Ich okropne krzyki, bójki, wyzwiska wcale nie oznaczają, że jest tragicznie. Czasami gorsze jest milczenie. Są małżeństwa, które już się nie kłócą, są obojętni, nie odzywają się, każdy żyje swoim życiem, a w domu cicho jak na cmentarzu.
Mówi się, że póki jest kłótnia, to komuś na kimś zależy!
Rodzina jest wspólnotą, ale są to dwa zbiory, które się przenikają- zbiór rodziców i zbiór dzieci i część wspólna. Ty cała siedzisz w tej części wspólnej i zapominasz, że Twoim obowiązkiem wobec Boga jest dbanie o własny rozwój. Nie możęsz żyć tylko ich sprawami. Oddaj te kłopoty Panu Bogu.
ODDAJ JE SZCZERZE I CAŁKOWICIE. Do Boga nie trzeba mówić nieustannie! On zna Twoje myśli. Stworzył Cię dla jakiegoś zadania i myślę, że to nie jest tylko podtrzymywanie trwałości związku rodziców. Szkoda, że oni nie wiedzą, jakie zadają Ci cierpienie. Ale właśnie w imię pobozności musisz
myśleć też o sobie. Twoja nieustanna troska, niepotrzebne telefony, brak snu pokazują, że wcale Bogu nie ufasz. Prosisz Go o pomoc, ale wszystko chcesz załatwić SAMA! Tak nie można. Naucz się modlić mniej, ale z wiarą i ufnością.
Przyjrzyj się Maryi! Oskarżona o pozamałżeńską ciążę, urodziła dziecko samotnie, w obcym mieście, w stajni! Nagła ucieczka do dalekiego i obcego kraju! A potem? Syn nie bogaci się, nie żeni się, nie buduje domu. Jej sąsiadki myślą, że Ona ma nieudane życie! Syna zabito hańbiącą śmiercią!
Gdyby Maryja sama o wszystko chciała zadbać, to by oszalała! Trzeba ufać nawet wtedy, gdy jest strrasznie!
Przydałyby się Tobie zioła na uspokojenie. Musisz spać! To podstawa! Jeśli masz odwagę i dobrego psychologa, idź i powiedz, może psycholog powie rodzicom, co się z Tobą dzieje! To ich może opamniętać. W aptekach i sklepach ziołowych są herbaty uspokajające, np z melisy.
Trzymaj się, dziewczyno, bo jesteś wspaniałą osobą, marzeniem każdej rodziny, a Twoi rodzice nie wiedzą, że mają taki skarb w domu!!!! Zyczę, byś zdobyła się na odwagę i może powiedziała chociaż trochę mamie, siostrze, może cioci? Nie zostawiaj sytuacji w tym stanie! Strach jest
niszczący i upokarzający i na pewno Bóg go nie chce. Wyrzuć to z siebie. Święty Paweł napisał: "Jeśli Bóg z nami, któż przeciwoko nam?" Poczuj tę siłę i moc! Chrześcijanin ma być radosny, ufny, pełen mocy i siły. Problemy są po to, by je rozwiązywać.