Niezrozumienie

publikacja 24.07.2009 21:50

Niby mam przyjaciółki, zapraszają na urodziny, wychodzimy razem. Ale podczas spaceru one rozmawiają, a ja nie liczę się. Na urodzinach czułam się okropnie. Zapewniają, że mnie lubią, ale żadna mnie nie wysłucha, zajęte swoimi sprawami.... Samotna

Problem zniknie dopiero wtedy, gdy przestanie Ci tak bardzo zależeć. Koleżanki nie są złośliwe. To po prostu zwyczajny, ludzki egoizm, ale taki naturalny, wpisany w naszą psychikę. Gdy ktoś czuje, że jakaś osoba chce się mocno przyczepić, chce bardzo silnego związku, przyjaźni idealnej, to często podświadomie się odsuwa...
Moim zdaniem Tobie za bardzo zależy.
Rady?
1. Poświęć trochę czasu na wertowanie książek w księgarniach. Możesz to zrobić internetowo, wpisuj tematykę przyjaźni, jak znaleźć przyjaciół. Są dobre poradniki na ten temat. To są na ogół cienkie książeczki, niedrogie, a mogą się przydać.
2. Musisz poczuć swoją siłę, wartość i nie zabiegać tak bardzo o koleżanki. Raczej szukać innych.
3. Piszesz, że problem tkwi w Tobie. Ale masz taką mocną świadomość tego, że one to jakby odczuwają, że Ty masz do siebie pretensje. A Ty powinnaś poczuć swoją wartość, swoją niezależność.
4. Twój problem odczuwa też wiele dorosłych kobiet. Bo to bardzo kobieca cecha- z rąk mamy do przyjaciółki, a potem do chłopaka i męża. Nigdy w pełni samodzielne. Zawsze podporządkowane. A tu trzeba jednak tupnąć nogą.
5. Na przykład- podczas spaceru można się było odłączyć od wszystkich, iść samej, coś sobie nucić i coś swojego myśleć, obserwować. To powinno Cię zająć. Jesteś mądra, spostrzgawcza. Jakieś swoje obserwacje. A potem wnioski, może i taki, że trzeba szukać innej grupki koleżanek, bo nic na siłę.
6. Podczas siedzenia przy stole, gdy tamte dwie ze soba gadały, można było wstać, poszukać innego towarzystwa, a może tylko podchodzić do różnych osób, z każdą grupką chwilę postać, uśmiechnąć się i iść dalej?
7. Sądzę, że Ty masz za duże wymagania- tamte dziewczyny wcale nie są jakimiś idealnymi przyjaciółkami. To raczej takie wzajemne wspieranie się, a przyjaźń może pęknąć, gdy się skończy szkoła.
8. Nie bardzo wierzę, że znajdziesz przyjaciółkę, która zechce Cię słuchać godzinami. Swoje myśli lepiej powierzyć pamiętnikowi, Panu Bogu w modlitwie. A koleżanki traktować na większym luzie, brać i dawać tyle, ile się da, a na bliski i duchowy kontakt raczej czekać, może w kolejnym
etapie nauczania poznasz pokrewną duszę. Potrzebę wylewania swoich emocji, wątpliwości, myśli załatw narazie inaczej.
10. Ciesz się, że nie jesteś zupełnie samotna, zapraszają Cię, mówią, że lubią.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...