Pracowite śpiochy

Adam Śliwa

|

MGN 12/2010

publikacja 10.11.2010 14:14

Dużo śpią, ale są bardzo pracowite. I nie chodzi o to, że zawijają sreberka z czekolady.

Pracowite śpiochy fot. PIOTR KRZAN

 

Świstak to najsympatyczniejsze zwierzątko w Tatrach – tak jednogłośnie orzekły dzieci odwiedzające muzeum Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wygrywa nawet z brązowym misiem. Piotr Krzan, pracownik Sekcji Ochrony Fauny Tatrzańskiego Parku Narodowego, pomógł nam lepiej poznać tego śmiesznego futrzaka.
 
W RODZINIE
Świstaki żyją w określonej hierarchii. To znaczy, że każdy ma określoną funkcję i swoje miejsce. Żyją w tak zwanych koloniach, jakby rodzinach. – W naszych, polskich Tatrach mamy teraz ok. 50 koloni – mówi Piotr Krzan. – Przyjmujemy, że w kolonii żyją mniej więcej 4 świstaki, ale tak naprawdę bez oznakowania zwierzaka, nie jest możliwe dokładne określenie, ile ich jest – dodaje. Po urodzeniu świstaki są całkiem ślepe i bezbronne, więc nie wychodzą z nory. Karmi je mama. Gdy mają ok. półtora miesiąca, zaczynają same zbierać rośliny, kłącza i korzenie roślin. Małe świstaki zostają przy rodzicach do 3, 4 roku życia, a potem wyruszają szukać swojego miejsca. Żyją mniej więcej 20 lat.
 
NA STRAŻY
Jedną z ważniejszych aktywności świstaków jest jedzenie, choć nie robią tego tylko dla przyjemności. Chodzi o to, że muszą zebrać tyle tłuszczu, żeby przeżyć sen zimowy. Jedzenie odbywa się w ustalonym porządku. Gdy większość kolonii je, zazwyczaj dwóch osobników stoi na straży. – Świstaki mają świetny wzrok, który pozwala szybko dostrzec niebezpieczeństwo – tłumaczy Piotr Krzan. – Jeden ze strażników staje na wzniesieniu i obserwuje okolicę. Drugi stoi trochę niżej. Świstaki strażnicy przybierają  pozycję tak zwanej stójki. To znaczy, siadają wyprostowane na tylnych łapkach i jeżeli zobaczą niebezpieczeństwo, wydają ostrzegawczy gwizd. Wtedy wszystkie uciekają do specjalnych nor ucieczkowych. – Jest to ważny system ochronny – dodaje pan Piotr – ponieważ zagrażają im takie drapieżniki i ptaki jak lis, ryś, orzeł czy kruk.
 
SYPIALNIA I TOALETA
Świstaki mają kilka rodzajów nor. Najważniejszą i najlepiej zbudowaną jest nora zimowa. Może być długa na kilkanaście metrów i głęboka na blisko 2 metry. Główną częścią nory zimowej jest komora wypełniona trawą. To posłanie, czyli łóżka świstaków. Osobną komorę zajmuje toaleta. – Świstaki są bardzo czystymi zwierzętami i w terenie też mają  specjalne nory-latryny – mówi pan Piotr. Najwięcej jest płytkich nor ucieczkowych, w których mogą się szybko schować. Latem świstaki mieszkają w norach letnich, płytszych niż nory zimowe.
SEN ZIMOWY 
Świstaki zapadają w sen zimowy. Trwa on nawet 7 miesięcy. Nie można go porównać do snu niedźwiedzia. – Przy świstaku sen niedźwiedzia jest drzemką – wyjaśnia Piotr Krzan. – Świstaki, niezależnie od pogody czy śniegu, o określonej porze roku zasypiają i budzą się wiosną, zazwyczaj w maju. To prawdziwa hibernacja. Dodatkowo temperatura ciała świstaka spada wtedy z 37 stopni do ok. 8, 10 stopni. Liczba oddechów maleje do kilku na minutę, a bicie serca z 220 do zaledwie 30 uderzeń na minutę. Również podczas snu świstak zużywa zapasy zebrane latem. Jesienią waży ok. 7 kg, natomiast po przebudzeniu na wiosnę, zaledwie 2, 3 kg. Na czas zimowania świstaki zamykają wejście do nory czopem z ziemi i kamieni. Śpią przytulone do siebie.
 
POD OCHRONĄ
Świstaki pojawiły się w Tatrach zaraz po ustąpieniu lodowca, gdy tylko zaczęła odrastać roślinność. Niestety, stałym zagrożeniem był dla nich człowiek. Myśliwych polujących na świstaki zwano świszczarzami. Polowano dla sadła, które uważano za lek na wszelkie dolegliwości. Wszystkie to doprowadziło do prawie całkowitego wytępienia tych gryzoni. W XIX wieku dzięki prof. Maksymilianowi Nowickiemu i księdzu Eugeniuszowi Janocie ustalono, że świstaki i kozice będą pod ochroną. Były to pierwsze chronione gatunki w Tatrach.
 
SPOTKANIE ZE ŚWISTAKIEM
Na górskich szlakach można czasem usłyszeć przeciągły gwizd. To świstak ostrzega swoją rodzinę przed niebezpieczeństwem. Uważny turysta zaobserwuje zajadające lub wygrzewające się na słońcu świstaki. Można je spotkać powyżej piętra kosodrzewiny, czyli ok. 1700 m n.p.m., aż do piętra turniowego. Aby spokojnie obserwować te sympatyczne gryzonie, potrzebna jest lornetka i trochę cierpliwości. W lecie najłatwiej zobaczyć je rano i po południu. Świstaki chętnie pozwolą się obserwować, ale trzeba pamiętać, że w Parku Narodowym to one są gospodarzami.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.