Rodzina, wracaj na drzewo!

Gabi Szulik

|

MGN 01/2011

publikacja 14.12.2010 10:14

Może wielu z Was uśmiechnęło się, czytając na okładce słowa: „Rodzino, wracaj na drzewo”. Można się śmiać oczywiście, ale rzecz jest bardzo poważna. Dlaczego? Zacznijmy od początku, czyli od pierwszej niedzieli Adwentu. Wtedy większość z Was, czytelników tego tekstu, zaczęła chodzić na Roraty „małogościowe” pod hasłem „Będziesz czytał Biblię codziennie”. I wielu pewnie nie opuściło jeszcze dotąd ani jednego dnia. I bardzo dobrze.

Rodzina, wracaj na drzewo!

 

A od piątku 17 grudnia zaczynamy się bezpośrednio przygotowywać do Bożego Narodzenia. I usłyszymy tego dnia Ewangelię zaczynającą się od słów: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem…” i tak dalej przez 42 pokolenia aż do Pana Jezusa.

Ciekawa jestem, ilu z Was potrafi powiedzieć, jak nazywała się mama Waszej babci albo dziadka? Pewnie ze wstydem niektórzy muszą spuścić głowę. Ja też od dawna miałam wyrzuty sumienia z tego powodu, że niewiele wiem o swoim przodkach. I w końcu postanowiłam to zmienić. I co się okazało?

Rodzina, wracaj na drzewo!   fot. FRANCISZEK KUCHARCZAK Znalazłam przodków, którzy ślub brali w 1655 roku, czyli w roku najazdu Szwedów na Polskę! To coś niesamowitego znać imiona rodziny żyjącej w tak odległych czasach. Bo to jest moja rodzina. Jak mówi ks. Andrzej Sapieha na 23 str. „Rodzina to nie tylko ci, którzy żyją dzisiaj, ale również ci, którzy żyli przed nami”.

Zachęcam Was do szukania swoich przodków. Teraz podczas Świąt będzie okazja, bo pewnie spotkamy naszych dziadków, babcie, wujków i można o tym porozmawiać. Na pewno wiele ciekawostek o rodzinie się dowiecie. A przy okazji trzeba pamiętać o najważniejszym. Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, bo mamy jednego Ojca, Boga. Jeśli Tej rodziny będziemy się mocno trzymać, nic złego nam się nie przydarzy, czego życzę sobie i Wam z okazji świętowania urodzin naszego wspólnego przodka – Pana Jezusa.

Pozdrawia Was Gabi Szulik,
która ma swoje miejsce na drzewie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.