Wulgarna (pseudo)muzyka

Magdalena Korzekwa

publikacja 07.05.2008 10:41

Słowa są zwierciadłem serca i dlatego szczęśliwi nie używają wulgaryzmów.

Wulgarna (pseudo)muzyka

Przedwczoraj Wojtek czekał na mnie po lekcjach przy wyjściu do szatni. Byłam tym nieco zaskoczona, gdyż jest to jeden z chłopców z naszej szkoły, z którym dotąd nie miałam okazji zamienić więcej niż kilka słów. Wojtek wręczył mi mały przedmiot, zapakowany w żółty, ozdobny papier. „To płyta mojego ulubionego zespołu. Na pewno będziesz zachwycona tą muzyką” – powiedział i pobiegł za kolegami, którzy czekali na niego przed szkołą. Nie zdążyłam nawet podziękować. Byłam ciekawa, jakie są muzyczne gusty Wojtka. Po obiedzie włączyłam otrzymaną od niego płytę, ale już po usłyszeniu kilku fragmentów pierwszej piosenki zrezygnowałam z dalszego słuchania. Okazało się, że była to płyta z agresywną i potwornie hałaśliwą muzyką, a w tekście pojawiały się wulgaryzmy (średnio w co drugim słowie).

Wczoraj Wojtek odnalazł mnie na długiej przerwie. Natychmiast oddałam mu płytę. „Cześć Wojtku, nie słucham piosenek wulgarnych” – stwierdziłam. Wojtek był zupełnie zaskoczony. Po chwili powiedział z agresją w głosie: „Ależ takie jest życie! Ten zespół śpiewa o tym, czym żyjemy na co dzień”. Wtedy wyjaśniłam mu, że życie moje i moich przyjaciół jest w takim razie zupełnie inne. W moim życiu jest miejsce na wierną przyjaźń, wzruszenie, tęsknotę, smutek, ale nie ma w nim miejsca na żadne wulgaryzmy. „Miłość nie jest nigdy wulgarna, a jej muzyką jest piękno” – dodałam. Wyraz twarzy Wojtka świadczył o jego zaskoczeniu i oburzeniu. Próbował znaleźć sposób na to, by wzbudzić we mnie poczucie winy. „To w takim razie gardzisz mną tylko dlatego, że słucham piosenek z wulgarnym tekstem” – stwierdził. Odpowiedziałam, że nie gardzę nim ani nikim innym, ale unikam kontaktów z kimś, kto używa wulgaryzmów.

  • SKOMENTUJ felieton:maly@goscniedzielny.pl
  • Komentarze:.

  • Inne felietony:.