Abstrakcyjna i atrakcyjna

Anna Leszczyńska

|

MGN 01/2010

publikacja 16.12.2009 08:49

Rozmowa z dr. Jerzym Jaroszem o tym, czy fizyka może być ciekawa i czy może zainteresować wszystkich.

Abstrakcyjna i atrakcyjna W zrozumieniu zjawisk fizycznych pomaga specjalistyczny sprzęt fot. Romek Koszowski

MAŁY GOŚĆ: Dlaczego uczniowie z reguły nie przepadają za fizyką?
JERZY JAROSZ:
– Nie wiem, czy to do końca prawdziwe stwierdzenie. Myślę, że wszystko zależy od tego, jak w szkole nauczyciel wiedzę przekazuje. Wiem, że najlepszy sposób jest taki, kiedy dzieci same mogą przekonać się, że przekazywana wiedza nie jest wzięta z księżyca. Uczniowie najbardziej zainteresowani są wtedy, gdy mogą planować eksperymenty i sami je wykonywać. Wtedy fi zyka okazuje się niezwykle ciekawa. To, o czym czytają w podręcznikach, mogą zobaczyć na własne oczy. Potwierdzają to chociażby warsztaty prowadzone w Katowicach, w ramach projektu Kawiarnia Naukowa Dzieciom. Do przekazywanej, a właściwie pokazywanej tam wiedzy dzieci podchodzą z wielkim entuzjazmem. Zaangażowane w eksperymenty z zainteresowaniem i naturalną ciekawością sprawdzają, czy teorie odpowiadają rzeczywistości.

Widziałam, że podczas zajęć w Kawiarni Naukowej Dzieciom zatarły się różnice między dziećmi trudnymi i bardzo zdolnymi. Wszyscy tak samo angażowali się w zajęcia… 
– Tak, i to jest właśnie ten fenomen! Niektóre dzieci odbierają świat analitycznie, inne wolą tworzyć, niż analizować, a jeszcze inne mają uzdolnienia praktyczne. Zajęcia podobne do proponowanych przez Kawiarnię Naukową Dzieciom angażują wszystkich. Dzieci spontanicznie współpracują ze sobą. Każdy robi to, co potrafi najlepiej, pomagają sobie nawzajem i razem osiągają cel.

Jakie możliwości mają dzieci poza szkołą, by rozwijać zainteresowania fizyką czy matematyką?
– Trudno znaleźć takie zajęcia. Niewiele jest na przykład modelarni, gdzie dzieci uczą się techniki, budując własne modele. Mało jest kółek fizycznych, nawet harcerstwo przestało być popularne. Dlatego każda oferta zbliżająca dzieci i ich rodziców do nauki spotyka się z dużym zainteresowaniem. Widać to choćby podczas festiwali nauki, gdzie dobrze bawią się i rodzice, i dzieci. Ciekawą propozycją są też różnego rodzaju wystawy interaktywne. Podczas zwiedzania takiej wystawy dzieci z rodzicami nie oglądają wszystkiego zza szyby z napisem „Nie dotykać”, ale na każdym kroku są zachęcani właśnie do dotykania eksponatów i do wykorzystywania zdobytej wiedzy w życiu codziennym. Dziecko chłonie naukę wszystkimi zmysłami i długo będzie pamiętać to, co tam zobaczyło i przeżyło.

A internet?
Może tam jest więcej informacji, które mogą dzieciom pomóc w rozwijaniu naukowych zainteresowań? – W internecie jest mnóstwo takich portali. Ale nie wszystkie informacje mają wartość naukową i nie wszystkie są bezpieczne. Aby to rozpoznać, potrzebny jest ktoś, kto to będzie umiał ocenić – to wyzwanie dla nauczycieli i rodziców. Dzieci bardzo lubią spędzać czas przy komputerze. Warto to wykorzystać i przez gry edukacyjne czy prezentacje zachęcić je do nauki. Ale tu znów czyha poważne niebezpieczeństwo. Gra nie byłaby warta świeczki, gdyby książki zostały zepchnięte na bok.

Dlaczego tak trudno przekonać na przykład telewizję do programów naukowych?
– Brakuje pomysłów na to, by trudną i często abstrakcyjną wiedzę przekazać tak atrakcyjnie, by dotarła do szerokiej grupy odbiorców. Mam jednak nadzieję, że to zacznie się powoli zmieniać. Zainteresowanie nauką i rzetelną wiedzą jest coraz większe. Rozmawiała Anna Leszczyńska

Dr Jerzy Jarosz – kierownik Pracowni Dydaktyki Fizyki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, dziekan Uniwersytetu Śląskiego Dzieci, wiceprezes Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.