Krew na zasiew

Franciszek Kucharczak

|

MGN 03/2011

publikacja 15.02.2011 13:12

Średnio co 3 minuty na świecie śmiercią męczeńską umiera jeden chrześcijanin.

„Krew męczenników jest posiewem chrześcijan” – napisał Tertulian jeden z wczesnych pisarzy chrześcijańskich. Choć w „cywilizowanym świecie” wiele dziś mówi się o tolerancji, walczy się z karą śmierci, a nawet piętnuje się kary cielesne, prześladowania chrześcijan wcale nie ustają. Przeciwnie – w ostatnich latach nasilają się. Właśnie chrześcijanie są dziś spośród wszystkich żyjących na świecie ludzi najczęściej prześladowani. Wyznawcom Chrystusa w wielu krajach, zwłaszcza muzułmańskich, nie wolno publicznie przyznawać się do swojej wiary.

Krew na zasiew   Mąż Asii (po prawej) z córkami na spotkaniu z pakistańskim ministrem do spraw mniejszości. Rodzina skazanej jest zagrożona i musi się ukrywać fot. PAP/ EPA/T. MUGHAL Pakistan
Asia Bibi (właściwie: Asia Noreen) jest chrześcijanką. Razem z mężem i pięciorgiem dzieci mieszkała w pakistańskiej wiosce Ittanwali, gdzie spośród 1500 rodzin tylko 3 wyznają Chrystusa. Mieszkała – bo od wielu miesięcy przebywa w więzieniu. A od listopada ubiegłego roku, gdy w jej sprawie zapadł wyrok, siedzi w celi śmierci. Ma zostać zabita za „bluźnierstwo”, którego się rzekomo dopuściła. Jej droga krzyżowa zaczęła się 19 czerwca 2009 roku.

Tego dnia Asia Bibi, kolejny raz nakłaniana przez znajome do przejścia na islam, opowiedziała im o nauce Jezusa. I zakończyła: „Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy, a potem zmartwychwstał, a tego nie uczynił Mahomet”. Słysząc to, muzułmanki podniosły krzyk, pobiły Asię i uwięziły ją. Z umieszczonych na meczecie głośników podano komunikat, że „bluźnierczyni” zostanie przewieziona po wsi z zaczernioną twarzą na ośle. Chrześcij anie jednak zaalarmowali policję, a ta zabrała kobietę do aresztu.

Tam okazało się, że Asia jest oskarżona na mocy obowiązującej w Pakistanie ustawy o bluźnierstwie. Ustawa ta przewiduje, że ktokolwiek znieważy proroka Mahometa, podlega karze śmierci. A za znieważenie Mahometa można uznać cokolwiek, nawet wyrzucenie wizytówki mężczyzny o imieniu Muhammad (czyli Mahomet).  17 listopada ubiegłego roku, po 16 miesiącach aresztu, Asia Bibi została skazana na śmierć i oczekuje teraz w strasznych warunkach na wykonanie wyroku. Sprawa nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona, bo Sąd Najwyższy ma rozważyć odwołanie, jakie złożyła rodzina chrześcijanki.

Krew na zasiew   Chiński biskup Jia Zhiguo fot. INTERNET Chiny
Reżim komunistycznych Chin chce kontrolować wszystkie dziedziny życia. Wolność religijna w tym najludniejszym kraju świata nie istnieje. Ilekroć ktoś z zewnątrz krytykuje tę sytuację, władze Chin nazywają to „atakiem obcego mocarstwa” na ich „wewnętrzne sprawy”. Do tych „obcych mocarstw” zalicza się także Watykan.

Dlatego wielu biskupów i kapłanów wiernego papieżowi Kościoła „podziemnego” siedzi w więzieniach. W marcu 2009 roku chiński ksiądz Francis Gao Jianli z Fengxiang został poproszony przez burmistrza na rozmowę o zabranym Kościołowi majątku.

Ksiądz przyszedł do ratusza na własnych nogach, ale opuścił budynek na noszach, bo pobili go wezwani przez burmistrza ochroniarze.

W tym samym czasie w diecezji Zhengding, 30 marca 2009 roku o 4.00 nad ranem, pięciu milicjantów weszło do domu 74-letniego, schorowanego biskupa Jia Zhiguo i wywiozło go w nieznanym kierunku.

Biskup ten wiele razy siedział w więzieniu, bo należał do Kościoła „podziemnego”. Podobny los spotkał kilku innych biskupów, którzy do tej pory przebywają w nieznanym miejscu.

Afganistan
Krew na zasiew   Said Musa fot. INTERNET 45-letni Said Musa ma jedną nogę. Drugą przed laty urwała mu mina. Potem zaczął pracować jako rehabilitant z osobami, którzy, jak on, padli ofi arą ładunków wybuchowych. 9 lat temu poznał Chrystusa i przyjął chrzest. Rok temu prezydent Afganistanu Hamid Karzaj rozpętał walkę z chrześcijanami nawróconymi z islamu. 31 maja Said Musa został aresztowany, a jego żona i sześcioro dzieci zostali wyrzuceni z mieszkania. Prokurator sporządził kłamliwe oskarżenie, domagał się też łapówki.

Musa przez dwa miesiące był brutalnie przesłuchiwany. Bicie pałkami, pięściami, pozbawianie snu, zmuszanie do wydania innych chrześcij an. Klawisze i więźniowie, pluli na niego. – Jezus Chrystus! – drwili. – Wróć do islamu, a będziesz wolny – słyszał w kółko. O tym, jak straszne chwile przeżywał, świadczy jego list z więzienia, zaadresowany do chrześcijańskich Kościołów na świecie, do prezydenta USA i NATO. „Jestem sam, jak owca wśród 400 strasznych wilków.

Proszę, módlcie się za mnie do Pana Jezusa Chrystusa i uratujcie mnie. W przeciwnym wypadku zabiją mnie, bo mają bardzo okrutne i twarde serca” – pisał łamaną angielszczyzną. Sędzia, który odwiedził Musę w więzieniu, zapowiedział mu, że jeśli nie wróci do wiary muzułmańskiej, zostanie powieszony.

Groźby nic jednak nie dały. – Nie wyrzeknę się Jezusa, choćby mieli mnie zabić. Moje ciało jest w ich rękach, ale mój duch należy do Boga – powiedział dziennikarzowi, któremu udało się z nim skontaktować. I dodał: – Co mogłem zrobić? Próbowałem nie słuchać, gdy krzyczeli, że jestem brudasem i zdrajcą. I mogłem modlić się za nich.

Krew na zasiew   Chrześcijanie opłakują zabitych w bagdadzkim kościele. Kobieta trzyma zdjęcie dwóch kapłanów, którzy tam zginęli fot. PAP/EPA/TANNEN MAURI Irak
31 października ubiegłego roku w kościele syrokatolickim w centrum Bagdadu trwała wieczorna Msza. Nagle do budynku wtargnęło 9 terrorystów z bombami przywiązanymi u pasów. Domagali się uwolnienia swoich kompanów z organizacji terrorystycznej. Na widok zamachowców ks. Wassim Sabih prosił ich z krucyfiksem w dłoni, żeby wzięli jego, ale zostawili wiernych w spokoju. 

W odpowiedzi jego ciało przeszyła seria z automatu. Podczas akcji Sił Bezpieczeństwa zginęli wszyscy terroryści, ale jeden z nich zdążył zdetonować bombę. Śmierć poniosło 58 osób, 70 odniosło rany. Tego samego dnia jedna z irackich organizacji terrorystycznych ogłosiła, że chrześcij anie są dla nich „pełnoprawnym celem”.

Na dowód tego w listopadzie 10 bomb i pocisków moździerzowych eksplodowało w domach chrześcij an w różnych częściach Bagdadu. Ataki wymierzone w chrześcij an powodują, że wielu z nich ucieka w spokojniejsze miejsca.  Arcybiskup Iraku zaapelował do wszystkich chrześcijan o pomoc.

Dziś jedyne co możemy robić, to modlić się i mieć nadzieję. Powierzamy nasze życie w ręce Boga. Iraccy chrześcij anie przez łzy wykrzykują: In manus tuas, Domine (w ręce Twoje, Panie.

Krew na zasiew   Hamoud Bin Saleh fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY Arabia Saudyjska
W Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednego Kościoła chrześcijańskiego. Specjalna policja religijna robi tam „naloty” nawet na domy prywatne, jeśli dowie się, że modlą się tam niemuzułmanie albo że właściciel zawiesił na ścianie obraz.

Wielu chrześcij an zostało w ostatnim czasie aresztowanych, na przykład za posiadanie Biblii. Nie wolno w tym kraju nosić nawet krzyżyka. Dwa lata temu funkcjonariusz saudyjskiej policji religijnej zabił własną córkę, gdy dowiedział się, że opisała w internecie swoje nawrócenie na chrześcijaństwo. Pół roku później władze aresztowały za podobne „przestępstwo” 28-letniego Hamoud Bin Saleha.

Mężczyzna ten kilka lat temu był świadkiem publicznego ścięcia trzech Pakistańczyków skazanych za narkotyki. Widok wywołał wstrząs. Bin Saleh zaczął zgłębiać islamską historię i oparte na Koranie prawo. „Byłem przekonany, że nieszczęśni Pakistańczycy zostali straceni zgodnie z islamskimi zasadami tylko dlatego, że byli biedni i nie mieli ani pieniędzy, ani wysokich stanowisk, które umożliwiałyby im wpłacenie kaucji” – napisał na swoim blogu.

Ponieważ studiował potem w Jordanii, uzyskał dostęp do Biblii. Jej lektura sprawiła, że spotkał Jezusa i wybrał Go jako swojego Pana i Boga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.