poniedziałek, 11 maja, 2009r.

publikacja 10.05.2009 21:38

Hau, Przyjaciele!
Wreszcie rozjaśniła się tajemnica, która męczyła mnie przez cały ubiegły tydzień. Zastanawiałem się, dlaczego tyle dzieci biega późnym popołudniem do kościoła. Zamiast drzemać po pracowitym dniu, szalałem wzdłuż płotu, szczekałem, ujadałem, a dzieciaki miały zabawę. Wreszcie wczoraj rano zwrócił moją uwagę jakiś dziwny szmer, szum samochodów. Cały długi sznur wjeżdżał na naszą ulicę. A ze środka wychodziły dostojnie znane mi już dzieciaki, ale jakieś odmienione, eleganckie, całe w bieli. Nawet raz szczeknąłem, ale uroczysta atmosfera onieśmieliła mnie. Usiadłem przy furtce i śledziłem całe rodziny ustawiające się przy grocie i oczekujące na księdza proboszcza. Nadszedł wreszcie z ministrantami, a potem wszyscy ze śpiewem odeszli do kościoła. Pani Maria śmiała się ze mnie i zapewniała, że waga 1 Komunii działa nawet na takiego łobuziaka jak ja. Ciekawe, czy dzisiaj też przyjdą? Mogliby mieć sportowe stroje, zagralibyśmy w ganianego, może dokoła kościoła? Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.