wtorek, 17 lutego, 2009r.

publikacja 16.02.2009 19:25

Hau, to ja, Tobi!
Ilość śniegu nieco mnie zawstydza. Wczoraj wskoczyłem w zaspę, z której niełatwo było się wydostać. Uznałem więc, że muszę nieco uważać, gdyż warstwa białego puchu przekracza mój nieduży przecież wzrost. Do tego w południe spadają z dachu lawiny. Zupełnie mi to nie odpowiada. Zresztą, nasza młoda kotka też zrezygnowała ze spacerów. Jeszcze kilka dni temu pchała się do drzwi, pełna ciekawości świata próbowała poznać nie tylko garaż, piwnicę, ale i ogród. A teraz? Uznała, że mieszkanie jest najlepszą siedzibą na zimę, szczególnie śnieżną. Dzisiaj przemogłem się jednak i przez godzinę pomagałem grupie dziewczyn budować igloo. Śniegu miały niesamowite ilości, ale pomysłów jeszcze więcej. Każda trzymała się z uporem swojej wizji. Jazgotały, przekonywały się, aż w końcu z piskiem i śmiechem zaczęły skakac, rzucać się na wielkie bryły, tarzać się i obsypywać. Mała Czarna nie wie, że tracii tyle radości, grzejąc się godzinami przy kaloryferze. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.