Najbliżej jak to możliwe

Gabriela Szulik

|

MGN 02/2009

publikacja 12.01.2009 13:26

Rozmowa z Ireneuszem Dzierżęgą, byłym oficerem jednostek specjalnych, agentem ochrony z licencją II stopnia oraz członkiem IBA (Międzynarodowej Organizacji Agentów Ochrony)

Najbliżej jak to możliwe Dlaczego agent ochrony nosi ciemne okulary? Żeby nikt nie widział jak strzela oczami na wszystkie strony fot. JAKUB SZYMCZUK

„MAŁY GOŚĆ”: W jaki sposób ochroniarz pilnuje człowieka?
IRENEUSZ DZIERŻĘGA
: – Profesjonalny agent ochrony najpierw poznaje VIP-a, którego ma chronić. Interesuje go praktycznie wszystko: rodzina, przyjaciele, a przede wszystkim wrogowie chronionego (kim są, co robią, jakie stosują metody). Szef ochrony, w zależności od postawionego zadania i poziomu zagrożenia, musi dysponować wieloma informacjami.

Jak blisko musi być ochroniarz?
– Najbliżej, jak to tylko jest możliwe. Najlepiej, jak „czuje” VIP-a, to znaczy obserwuje teren, ludzi, ich ręce, zachowania, rzeczy, które mają przy sobie. Jeśli chroni grupa, wtedy każdy z agentów ma swój sektor odpowiedzialności. Sektory zazębiają się, by nie było żadnych luk w ochronie. VIP-a chroni się wokół, z góry i od spodu. Inaczej na wolnej przestrzeni, inaczej w tłumie. W czasie nieznanego zagrożenia najlepiej, by chronionego nie było widać. Dlatego do osobistej ochrony wybiera się zazwyczaj potężnych mężczyzn. Ważna jest prewencja i planowanie, czyli robienie wszystkiego, by nie dopuścić do zagrożenia.

Czy ochroniarz może choć na chwilę odejść od chronionego?
– VIP-a należy chronić wszędzie, nawet w toalecie. Oczywiście agent nie wchodzi tam razem z nim, tylko wcześniej sprawdza, czy WC jest „czyste”. To znaczy, czy nie ma tam na przykład podłożonej bomby. Sprawdza boczne ściany, ewentualnych sąsiadów, okna, przez które można się dostać itp.

Co musi robić ochroniarz, gdy pojawia się zagrożenie?
– Jak najszybciej wyprowadzić chronionego ze strefy zagrożenia. Profesjonalny agent chroni nawet własnym ciałem. Szybkość reakcji, lojalność, profesjonalizm i zasady pracy bodyguarda sprawdzają się w ułamku sekund. Są m.in. takie zasady: Chroń VIP-a tak, jakbyś chronił własną rodzinę; W ostatniej minucie chroń tak, jakby to była pierwsza minuta.

Kogo Ty chroniłeś?
– Miałem okazję chronić osoby ważne, lubiane, sławne, ale i te nikomu nieznane. Powinienem zacząć od najważniejszej osoby, czyli od Papieża. Byli też prezydenci, ważni urzędnicy państwowi, politycy, biznesmeni. W moim towarzystwie czuła się bezpiecznie Miss Word Polonii podczas parady w Nowym Jorku, dzieci w ogarniętej wojną Haiti, polskie dzieci z Domu Opieki. Każdy profesjonalny agent ochrony musi myśleć kategoriami przeciwnika, czyli musi zadać sobie pytanie: „Co bym zrobił, by zagrozić memu VIPowi?”. 

A kto Ciebie chroni?
– Ten, który wyciągnął mnie spod miażdżącej lawiny, a wcześniej doprowadził powietrze, Ten, który spowodował, że kula śmignęła mi tuż obok twarzy, że nie zginąłem w sytuacji, gdy na wysokości 50 m silny podmuch wiatru spowodował, że spadochron zamiast nade mną, znalazł się pode mną. Z tego nie wychodzi się cało.

Czy Pan Bóg ochroni mnie w każdym niebezpieczeństwie?
– Kto nas lepiej ochroni niż Bóg? Zawsze, gdy czekało mnie niebezpieczeństwo prosiłem mego Boga o ochronę. Udzielał mi jej nawet wówczas, gdy po drodze czekało mnie nie lada cierpienie, niepowodzenie czy ogromny ból (porwanie dziecka, strata dorobku życia, liczne kontuzje, rany). Na końcu jednak było zawsze cicho, bezpiecznie. Ochroniarz tez czasem potrzebuje ochrony.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.